Martyrologia mieszkańców Kościerskiego

Kazimierz Marchewicz

Artykuł dostępny w Internecie: Pomerania 1977. Nr 4(75)


Patrz także:

·  Roland Borchers, Zbrodnie nazistowskie w powiecie kościerskim jesienią 1939 roku, Acta Cassubiana 13, 153-178, 2011


I. W PRZEDEDNIU II WOJNY ŚWIATOWEJ

Powiat kościerski w okresie międzywojennym graniczył na zachodzie z Rzeszą Niemiecką, na północnym wschodzie z Wolnym Miastem Gdańskiem.

Obszar powiatu wynosił 1181 km kw., który zamieszkiwało 51700 mieszkańców, w tym 11,3 proc. stanowili Niemcy. Spośród 28 powiatów woj. pomorskiego gęstość zaludnienia pow. kościerskiego, poza dwoma lesistymi powiatami tucholskim i chojnickim, była najniższa i wynosiła 44 mieszkańców na 1 km kw.

Zaludnienie było nierównomierne; najsłabsze w okolicach Konarzyn, Wdzydz, Dziemian, gdzie mieszkali wyłącznie Polacy, większe na ziemiach lepszych w okolicach Skarszew, Kobyla, Starej Kiszewy, gdzie poważny procent ludności stanowiła mniejszość niemiecka. Niemcy użytkowali 22.366,42 ha dobrych gruntów, co stanowiło około 20 proc. ogólnego areału ziemi.

Po dojściu Hitlera do władzy miejscowi Niemcy szybko nawiązali kontakty z władzami hitlerowskimi  w Gdańsku, Królewcu i Berlinie. Pałac, park i okoliczne lasy „Rittergutsbesitzera” Ernsta Günthera Modrowa z Bączka i jego kuzyna Wernera Modrowa z Bolesławowa (dawniej Modrowo), stały się miejscem zebrań i ćwiczeń przywódców Jungdeutsche Partei i NSDAP.

Ludność miejscowa domagała się położenia kresu regularnym ćwiczeniom wojskowym Niemców, coraz częściej oficjalnie noszących odznakę Jungdeutsche Partei, a nawet swastykę. Niestety, władze polskie biernie przyglądały się poczynaniom miejscowych Niemców. Nawet wówczas gdy na granicy powiatu w pobliżu Bożegopola, gdańscy hitlerowcy z niemieckiego urzędu celnego w Postołowie zastrzelili w dniu 20 lipca 1939 r. polskiego strażnika Witolda Budziewicza, gdy tłumy obywateli z okolicznych wsi zjechały do Skarszew na pogrzeb poległego, władze państwowe reprezentowane przez obecnego na pogrzebie gen. Grzmot-Skotnickiego nawoływały zebranych do  zachowania spokoju, do nie prowokowania Niemców.

W pow. kościerskim, podobnie jak w setkach innych miejscowości na całym Pomorzu, w pierwszych dniach II wojny światowej zaczęli ginąć od kul plutonów egzekucyjnych SS i Selbstschutzu ludzie, których niekiedy jedyną winą było to, że na własnej ziemi czuli się Polakami i swoich uczuć patriotycznych i przywiązania do Ojczyzny nie ukrywali przed nikim.

II. FORMY EKSTERMINACJI LUDNOŚCI

Planowo przygotowana akcja eksterminacji ludności polskiej rozpoczęła się już pierwszego dnia wojny i trwała z różnym nasileniem przez cały okres okupacji, który na ziemi kościerskiej rozpoczął się 1 września 1939 r. a skończył w marcu 1945 r.

Akcja bezpośredniej eksterminacji w pierwszym okresie miała kilka faz. Już w czasie działań wojennych mordów na ludności polskiej dokonywali Niemcy cywilni zorganizowani w tzw. Selbstschutzu i w oddziałach policji pomocniczej (Hilfspolizei). Druga faza eksterminacji bezpośredniej trwała od końca września 1939 r. do początku roku 1940 i pochłonęła największą liczbę ofiar. Dla „oczyszczenia” zajętego terenu z „nieodpowiednich elementów” do pomocy Selbstschutzowi i Hilfspolizei przyszły, na podstawie tajnego rozkazu szefa policji bezpieczeństwa i SD —Heydricha, specjalne grupy operacyjne policji bezpieczeństwa, które z miejscowymi Volksdeutschami dokonały na terenie pow. kościerskiego m. innymi masowych mordów w Skarszewach, Lipuszu-Karpnie, Jaroszewach i Nowym Wiecu. Mordy dokonywane w latach 1940—44 miały najczęściej charakter odwetowy, prowokacyjny lub za kontakty z ruchem oporu. W pierwszych miesiącach 1945 r., tj. w okresie wycofywania się wojsk hitlerowskich z terenów okupowanych, dokonywano mordów na więźniach obozów koncentracyjnych i obozów pracy, pędzonych różnymi drogami pow. kościerskiego. Jednym z najgroźniejszych i najstraszniejszych w ręku okupanta narzędzi masowej eksterminacji ludności były obozy zagłady i stopniowego wyniszczania.  Filie tych obozów istniały również w pow. kościerskim, niemniej najwięcej mieszkańców pow. kościerskiego zginęło w obozie koncentracyjnym Stutthof i w Potulicach koło Nakla. Drugą formą eksterminacji i prześladowań były masowe wysiedlenia mieszkańców pow. kościerskiego. W pierwszym okresie, tj. w listopadzie 1939 r., objęły one około 13 tys. Polaków zwiezionych do wsi Wysin i następnie deportowanych do Generalnej Guberni.

Również masowe wysiedlenia, w szczególności rolników, dotknęły pow. kościerski w r. 1942. Wysiedleńców umieszczono przede wszystkim w obozie w Potulicach, a ich gospodarstwa zasiedlono Niemcami z południowej Besarabii. Większe polskie przedsiębiorstwa handlowe, przemysłowe czy posiadłości rolne zostały zagrabione natychmiast po zajęciu terenu powiatu przez okupanta, a późniejszą akcją wysiedleń objęto przede wszystkim najzamożniejszych rolników na dobrych i średnich gruntach. Do końca okupacji Polacy utrzymali się jedynie na bardzo małych gospodarstwach lub też na glebach piaszczystych w okolicach Konarzyn, Olpucha, Wdzydz i Wąglikowic.

Dodatkowy kierunek akcji germanizacyjnej w powiecie, należącym do ziem „wcielonych” do Rzeszy, formułowały wytyczne Himmlera z maja 1940 r. o traktowaniu obcoplemiennych na Wschodzie. Wytyczne te przewidywały rozbijanie społeczeństwa polskiego i chęć zgermanizowania jego części przez wciągnięcie na niemiecką listę narodowościową. Akcja ta trwała nieomalże od roku 1940 przez cały okres okupacji, ale nasilenie jej przypada na lata 1941—42.

Założeniem polityki okupanta było zupełne zgermanizowanie tychże terenów. To też niezliczone były kary w różnej postaci: za używanie języka polskiego —zupełna likwidacja szkolnictwa polskiego, bibliotek i wykreślenie z map każdej polskiej nazwy. Nie wystarczyły hitlerowcom np. przywrócenie nazw miejscowości z okresu niewoli pruskiej dokonane zaraz po zajęciu tych terenów. Zarządzenie o zmianie nazw miejscowości z dnia 25 lipca 1942 r., zamieszczone w Dzienniku Zarządzeń Namiestnika Rzeszy A. Forstera Nr 58 z 1 września 1942 r., obejmuje zmiany nazw aż 183 miejscowości i tak np. Lipusz zmieniono parokrotnie: Lippusch — Liebusch i wreszcie Lindehorst; Wysin z Wischin na Hohberg itp. W tych „niemieckich” miejscowościach władze okupacyjne traktowały obywateli polskich jako poddanych: Schutzangehörige. Tak też wystawiane były karty rozpoznawcze dla Polaków (Kennkarten). Warto dodać, że podobnie jak i na innych terenach „wcielonych do Rzeszy” w pow. kościerskim ściśle przestrzegano zarządzenia, które podwyższało granicę wieku uprawniającego do zawierania małżeństwa do 28 lat dla mężczyzn i 25 lat dla kobiet.

HI. MIEJSCA ZBRODNI HITLEROWSKICH W POW. KOSCIERSKIM

Zachodnia Agencja Prasowa w r. 1962 opublikowała pracę pt. „Eksterminacja ludności w Polsce w czasie okupacji niemieckiej 1939—45”, w której wykazano 14 miejsc pow. kościerskiego, gdzie zginęło 496 Polaków, w tym 21 pochodzenia żydowskiego. „Przewodnik po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa” wydany przez Radę Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa w r. 1966 zawiera zaledwie 10 miejsc upamiętniających pamięć 1279 ofiar. Zarówno dane wyszczególnione w jednym jak i drugim wydawnictwie są niepełne. Na terenie pow. kościerskiego zginęło śmiercią męczeńską około 3500 ludzi i to nie tylko mieszkańców powiatu ale również przywiezionych i przypędzonych z innych terenów. Największą ilość stanowią oczywiście Kaszubi, chociaż ziemia kościerska przykryła zwłoki tutaj poległych i zamordowanych Rosjan, Cyganów, Żydów, Anglików, Litwinów i Włochów. Liczbą tą „pochwalił się” uciekający z Kościerzyny największy polakożerca Kreisleiter NSDAP Günther Modrow. Pokrywa się ona z badaniami Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku i jej Delegatury w Kościerzynie i b. Powiatowego Zarządu Oddziału ZBoWiD w Kościerzynie. Przedstawiam możliwie chronologicznie najpierw masowe i pojedyncze miejsca aresztowań i egzekucji, obozy istniejące na ziemi kościerskiej i inne przykłady martyrologii mieszkańców tutejszego powiatu w latach 1939—45 zebrane zaraz po wyzwoleniu i uzupełnione dane do obecnej chwili.

1. BOŻEPOLE: Dnia 20 lipca 1939 r. hitlerowcy z urzędu celnego w Postołowie zastrzelili w pobliżu polskiej strażnicy jej strażnika Witolda Budziewicza. Pogrzeb jego w Skarszewach stał się olbrzymią manifestacją ludności całej okolicy, która była oburzona panoszeniem się Volksdeutschów. Toteż, gdy w dniu 31 sierpnia 1939 r. kurierzy starostwa powiatowego przywieźli do Skarszew karty mobilizacyjne — ludność zorganizowała na rynku skarszewskim publiczne spalenie kukły Hitlera. Dziś na miejscu śmierci W. Budziewicza stoi obelisk pod stałą opieką młodzieży ze szkoły podstawowej w Bożympolu, która nosi jego imię.

2. HORNIKI DOLNE: Bezlitosnym mordem było zastrzelenie w połowie września 1939 r. b. urzędniczki celnej w Szumlesiu — Gertrudy Burczyk. Edmund Elas, obecnie zamieszkały w Edinburgu (Szkocja), był współwięźniem w posterunku żandarmerii w Nowej Karczmie i widział jak w okrutny i nieludzki sposób znęcano się nad Gertrudą Burczyk. Mordu dokonano w pobliżu jej domu rodzinnego, za stodołą, polecając ojcu pochować zwłoki córki.

3. SKARSZEWY: Zaraz po wkroczeniu wojsk niemieckich rozpoczął swoją działalność Selbstschutz. Mieszkańcy miasta i okolicy nie mieli jednej spokojnej nocy we wrześniu i październiku 1939 r., gdy działalność miejscowych Volksdeutschów była najbardziej zajadła. Przeprowadzano ciągłe rewizje i aresztowania. Aresztowanych sprowadzano na „przesłuchania” do gmachu sądu. Po przesłuchaniu skatowane ofiary osadzano w areszcie, względnie w piwnicach. Stamtąd drogi wiodły w różne strony: na cmentarz żydowski, do lasu proboskiego, do rowu przy kościerskiej szosie, do lasów pod Czarnocinem i Mestwinowem, gdzie o świcie rozstrzeliwano patriotów polskich. Przed egzekucją zmuszano ich do kopania sobie grobów.
Tam zamordowano m. innymi nauczyciela Maksymiliana Jeszke, którego aresztowano w drodze do apteki po lekarstwa dla żony oczekującej rozwiązania. Nie pomogły błagania, by pozwolono dostarczyć lekarstwa chorej, która w krwotoku oczekiwała pomocy. „Ty zginiesz zaraz — a twoja żona też niech zdycha” — usłyszał w odpowiedzi. Świadek naoczny Leon Zaborowski, więziony przez 5 tygodni w więzieniu skarszewskim, opowiada, że w tym czasie rozstrzelano około 800 patriotów. Rozstrzeliwania były masowe i indywidualne. Bardzo często wyciągano więźniów nocą. Pewnego piątku nad ranem Niemcy napalili w celach do tego stopnia, że trzeba było zupełnie rozebrać się, Niemcy zauważywszy, że wszyscy aresztowani zdjęli ubrania, otworzyli drzwi i z wielkim krzykiem i biciem wypędzili ofiary do podstawionych samochodów. Wszystkich wywieziono do lasu. Pozostali na miejscu hitlerowcy przeszukali pozostawione ubrania, przymierzali i dzielili między sobą co lepsze kurtki, spodnie i kożuchy. Skazani na zagładę nie raz bronili się, o czym opowiadał With, hitlerowski policjant. Między innymi mocno bronił się Ignacy Świderski z Kościerzyny i dopiero kilku oprawców dobiło go kolbami. W toku rozstrzeliwań w dniu 24 października 1939 r. uciekło z miejsca straceń dwóch Polaków m. innymi nieżyjący już mieszkaniec Liniewka. Była właścicielka restauracji w Skarszewach, obecnie obywatelka amerykańska, Bronisława Nagórska, dowiedziała się z ust mordercy Wernera Schulza, że w Skarszewach zamordowano 3000 Polaków.
Po przeprowadzeniu ekshumacji i na podstawie zeznań świadków ustalano tylko część ofiar hitlerowskiego terroru, które poniosły śmierć w Skarszewach:  

1.       Armański Aleksander z Kościerzyny, kupiec, ur. 12. 06. 1895 r.,

2.       Armański Edmund z Kościerzyny, kupiec, ur. 27. 07. 1896 r.; 

3.       Armański Jan, Grzegorz z Kościerzyny, kupiec, ur. 9. 05. 1902 r.;  

4.       Armański Maksymilian z Kościerzyny, kupiec, ur. 15. 04. 1901 r.; 

5.        Armański Paweł z Kościerzyny, kupiec, ur. 12. 02. 1900 r.;  

6.       Armański Teodor z Kościerzyny, architekt, ur. 22. 02. 1865 r.;  

7.       Barton Feliks z Szatarp, listonosz;

8.        Bielawa Franciszek z Dobrogoszczy, rolnik;

9.       Bielawa Jakub z Dobrogoszczy, rolnik

10.   Borkowski Norbert z Nowej Karczmy, rolnik;

11.   Borzyszkowski Norbert z Grabowa, rolnik;

12.   Brzoskowski Ostafll, Wincenty z Więckowych, rolnik;

13.   Brzoskowski ze Skarszew, rolnik;

14.   Bucholc Augustyn z Skrzydłowa, rolnik;

15.   Burczyk Brunon z Szumlesia Król., rolnik;

16.   Byczkowski ze Skarszew, robotnik;

17.   Chyliński Lech ze Skarszew, nauczyciel

18.   Ciechowski Władysław;

19.   Ciesielski Kazimierz z Obozina, leśniczy;

20.   Chmielecki ze Skarszew, kolporter;

21.   Ciesielski Stefan z Obozina;

22.   Czapiewski ze Skarszew, robotnik;

23.   Dąbrowska Maria, Helena ze Skarszew, właśc. warsztatu siodlarskiego;

24.   Dąbrowski Władysław z Goręczyna, nauczyciel;

25.   Deja Benedykt;

26.   Doczyk Jan z Lubieszynka, rolnik;

27.   Donst z Trzepowa, kupiec;

28.   Drożdżyński Roman z Kościerzyny, policjant;

29.   ks.  Dunajski Maksymilian ze Skarszew, prob. parafii;

30.   Edel Jan;

31.   ks. Dunajski Piotr z Gdyni;

32.   Elas Brunon z Szumlesia Król., rolnik;

33.   Felskowski Franciszek z Lubieszyna, nauczyciel;

34.   Eliasz z Kościerzyny, robotnik;

35.   Flisikowski Wiktor z Nowego Wieca, rolnik;

36.   Formela Franciszek z Grabowa, robotnik;

37.   Froelke Jan z Szczodrowa, nauczyciel;

38.   Gackowski Stanisław z Lipusza, kupiec;

39.   Galowski Józef z Więckowych, robotnik;

40.   Gdaniec Alojzy z Nowej Karczmy, nauczyciel;

41.   Giżewski Maksymilian ze Skarszew, strażnik graniczny;

42.   Gołębiewski Franciszek z Liniewa, nauczyciel;

43.   Gołuński Franciszek z Więckowych, rolnik;

44.   Gosz Jan z Nowej Wsi, rolnik;

45.   Grandzicki Aleksander z Szatarp, rolnik;

46.   Gross Jan z Kościerzyny, rolnik;

47.   Gruchała Franciszek z Dobrogoszczy, rolnik;

48.   Gussek Franciszek ze Skarszew, kupiec;

49.   Hering Bernard z Dąbrówki, rolnik;

50.   ks. Hinc ze Stawiska;

51.   Hirsz Józef  z Kościerzyny, architekt;

52.   Jabłoński Edmund z Kościerzyny, kier. rest, dworcowej;

53.   ks. Jakubowski z Kościerzyny;

54.   Jakusz— Gostomski Waldemar ze Skarszew, zecer;

55.    Jankowski Franciszek z Głodowa, kleryk;

56.    Jarzębski Wacław ze Skarszew, aptekarz;

57.   Jażdżewski Jan s. Mikołaja z Czarlin, dozorca jezior;

58.   Jażdżewski Michał z Czarlin;

59.   Jereczek Ignacy z Kościerzyny, rzemieślnik;

60.   Jeszke Maksymilian ze Skarszew, nauczyciel;

61.   Kamiński Walenty ze Skarszew;

62.   ks. Kujach Jan ze Starej Kiszewy;

63.   Kądziela Edmund ze Skarszew, fryzjer;

64.   Karczanowski Bolesław ze Skarszew;

65.   Karpiński Jan z Grabowa, listonosz lat 35;

66.   ks. Kinkia Walerian z Grabowa, proboszcz;

67.   Klamann Kilian z Nowej Kiszewy, nauczyciel;

68.   Klekacz Franciszek z Iłownicy, rolnik;

69.   Klinkosz Edwin ze Skarszew, robotnik;

70.   ks. Kłos Antoni z Kościerzyny;

71.   Kłos Józef ze Starego Wieca, właściciel ziemski;

72.   Kłos Stanisław ze Starego Wieca, syn Józefa;

73.   Kneba Józef;

74.   Kołodziejski Władysław z Grabowa, nauczyciel;

75.   Konkol Lech ze Starego Bukowca, robotnik;

76.   Koska Franciszek z Czarnocina, rolnik;

77.   Kosznik Paweł;

78.   Kośmiński Alfons ze Skarszew, urzędnik;

79.   Korczyński Jan z Liniewka, rolnik;

80.   Krakowski Bronisław;

81.   Kralewski Henryk z Kościerzyny;

82.   Kropidłowski Franciszek;

83.   Kroplewski Władysław z Lipusza, kupiec;

84.   Kupper Jan z Iłownicy, nauczyciel;

85.   Kuśmierz Bronisław z Nowej Karczmy;

86.   Kurs Jan z Lubieszynka, robotnik;

87.   Lahs Jozef z Dolnych  Malik, rolnik;

88.   Landowski Bernard z Dębogór, rolnik;

89.   Lipski Jakub z Szatarp, rolnik lat 37;

90.   Lipski Józef syn Jakuba z  Szatarp, rolnik lat 20;

91.   ks. Lipski ze Stawisk;

92.   Listewnik Kazimierz ze Skarszew, piekarz;

93.   Luckner Eryk z Jastrzębia Skarszewskiego, nauczyciel;

94.   ks. Łabocki Józef z Lipusza, proboszcz;

95.   Magnus Leon ze Skarszew, rzeźnik;

96.   Majkowski Augustyn z Szumlesia Król.;

97.   Maliszewski z Bączka;

98.   ks. Małachowski Paweł z Wejherowa, prefekt Sem. Nauczyc.;

99.   Mateja ze Skarszew, policjant;

100.             Michnowski Benedykt z Kobyla, rolnik;

101.             Muszka Leon z Grabowa, listonosz lat 27;

102.             Niemczyk Franciszek ze Skarszew, pracownik młyna;

103.             Olma Franciszek z Grabowa, rolnik lat 26;

104.             Olszewski Michał z Wielkiego Podlesia, rolnik;

105.             Pałkowski Augustyn z Liniewka;

106.             Pelowski z Rekownicy, kowal;

107.             Pepliński Augustyn z Liniewka, rolnik;

108.             ks. Piechowski Julian z Dziemian;

109.             Plichta Józef z Grabówka, rolnik;

110.             Plichta Leon z Grabówka, rolnik;

111.             Płotka Antoni z Kościerzyny, inwalida;

112.             dr Przewoski Stefan ze Skarszew, adwokat;

113.             Przewoski Witold ze Skarszew, syn Stefana;

114.             Przybielski Emil ze Skarszew, kupiec;

115.             Pysznik Walenty z Wysina, rolnik;

116.             Rapski Augustyn z Pogódek, rolnik ur. 1894 r.;

117.             Rakowski Jan z Liniewka, rolnik;

118.             ks. Reszke Bonifacy z Rekownicy, proboszcz;

119.             Reszke Jan z Kleszczewa, rolnik;

120.             Rogocki Augustyn z Białych Błot, leśniczy;

121.             Rożek Franciszek z Kościerzyny, urzędnik skarbowy;

122.             Ruc Franciszek z Grabowa, kowal lat 29;

123.             Ruc Leon z Jasiowej Huty, kowal łat 27;

124.             ks. dr Ruchniewicz Hugo z Kościerzyny, dziekan parafii;

125.             Sagajewski Józef ze Skarszew, murarz;

126.             Ruchniewicz z Kościerzyny, brat księdza;

127.             ks. Szuca;

128.             Sarnowski Walenty z Bartoszego Lasu, nauczyciel;

129.             Skrzypowski Władysław;

130.             Skorowski Leon;

131.             Sobiecki Józef z Nowego Wieca, rolnik;

132.             Sobiecki Sylwester z Grabówka, rolnik;

133.             ks. Sitkiewicz Bronisław ze Skarszew;

134.             Splitt Władysław z Grabówka, syn rolnika lat 16;

135.             Stolc Eligiusz; Stosik Feliks z Bożegopola, nauczyciel;

136.             Strachanowski Bolesław z Czernik, ziemianin;

137.             Strachanowski Karol z Czernik, syn Bolesława;

138.             Strahl Marcin; Studziński Jan z Niedamowa;

139.             Studziński Jan Augustyn z Niedamowa, rolnik;

140.             Święty Jan ze Skarszew, urzędnik miejski;

141.             Sulewski Alfons ze Skarszew;

142.             Szczodrowski Gerard z Iłownicy, nauczyciel;

143.             Szyc Leon z Wysina, nauczyciel;

144.             Slegi Meyer ze Skarszew, kupiec;

145.             Szarmach Józef ze Skarszew;

146.             Szlagowski;

147.             Subert z Bączka, robotnik;

148.             Szulta Franciszek z Juszek, rolnik;

149.             Sciblak Jan z Dębogóry, rolnik;

150.             Średnicki Franciszek ze Skarszew;

151.             Świderski Ignacy z Kościerzyny, ur. 28. 01. 1897 r., kier. żwirowni i kamieniołomów;

152.             Temerowski Antoni z Szatarp, rolnik lat 24;

153.             Temerowski Piotr z Szatarp, rolnik lat 18;

154.             Temder Franciszek z Szatarp, rolnik lat 46;

155.             Tkaczyk Paweł z Kościerzyny;

156.             Tysarczyk Franciszek z Więckowych, ur. 20.04. 1920 r.;

157.             Tysarczyk Piotr z Więckowych, ur. 1. 06. 1918 r.;

158.             Tysler Jan, Leon ze Skarszew, urzędnik;

159.             Ulem Franciszek;

160.             Wałdoch Jadwiga z Iłownicy;

161.             Wałdoch Józef z Grabówka, nauczyciel;

162.             ks. Antoni Węgielewski z Wejherowa, prefekt gimnazjum;

163.             Węsierski Stanisław z Demlina, rolnik;

164.             Węsiora Edmund z Dąbrówki, rolnik;

165.             Wierzba Sylwester z Garczyna, rzeżnik;

166.             Wiecki Emil z Nowego Wleca, rolnik, wójt gminy;

167.             Więcki Leon ze Szczodrowa, rolnik, sołtys;

168.             Wilma Maksymilian;

169.             Wodzik z Bączka;

170.             Wodkowskl Paweł ze Starego Bukowca, nauczyciel;

171.             Wolski Jan z Liniewka;

172.             Wolski Józef z Liniewka;

173.             Wroński Franciszek z Goręczyna, badacz mięsa;

174.             ks. Wróblewski Alojzy z Pogódek, proboszcz;

175.             Zawilski Władysław z Nowego Wieca.

Z uwagi na zatarcie śladów zbrodni nie można ustalić reszty nazwisk. Na przełomie lat 1944/45 masowe groby ofiar wypalały ukraińskie grupy SS pod dowództwem niemieckiego oficera, z pochodzenia Amerykanina i z zawodu muzyka. Na cmentarzu żydowskim posadzono młody las. Trudno wyobrazić sobie ostatnie chwile ofiar. Z opowiadania listonoszy niemieckich Fritza Bischoffa i Lewingera wiadomo, że grupę około 17 więźniów skarszewskich wyprowadzono na wykopki do Buraua. Żona junkra poskarżyła się żandarmowi Kochowi, że Polacy są leniwi. To wystarczyło, by zbito ich kijami i kolbami do nieprzytomności, a następnie zastrzelono w rowie przy szosie kościerskiej na polu Bławata. Niemkę Burau dosięgła ręka sprawiedliwości w dniu wkroczenia Armii Radzieckiej. Niestety, innych zbrodniarzy nie dosięgły należne kary. Ich nikczemne zbrodnie przypominać jednak będą stale miejsca kaźni i straceń upamiętnione przez miejscowe społeczeństwo:

— tablicą pamiątkową na ścianie aresztu, odsłoniętą w r. 1969

— pomnikiem obok cmentarza rzym.-kat. gdzie leżą prochy ekshumowanych

— płytą pamiątkową przy szosie kościerskiej z r. 1962

— obeliskiem na cmentarzu żydowskim z r. 1962,

— płytą pamiątkową przy ul. Kościuszki, odsłoniętą w r. 1964

— płytą pamiątkową w lesie proboskim, odsłoniętą w r. 1964.

4. NOWY WIEC: Zgrupowanie okolicznych Volksdeutschów, członków SS i SA pod dowództwem Obersturmfiihrera SS Artura Dressla i jego zastępcy Waltera Kocha, upatrzyło sobie jako siedzibę placówki Selbstschutzu gospodarstwo po Emilu Wieckim. Rodzinę gospodarza wysiedlono, jego samego zamordowano, a gospodarstwem zarządzał Bürgermeister Oskar Knorr. W zabudowaniach gospodarstwa i obok nich, w bezlitosny i okrutny sposób, pozbawiono życia około 300 Kaszubów. Piwnice i obora ze stodołą gospodarstwa stanowiły więzienie, w którym katowano zwiezione ofiary. Weronika Kaiser opowiada o dole za  stodołą przełożonym deskami na których ustawiano mężczyzn przed rozstrzelaniem. Takich dołów było więcej. W jednym z nich znaleziono po wyzwoleniu ciała 14 ofiar, na nich leżała krowa, a dół zalany był wapnem. Pewnego dnia przywieziono siedem osób z ks. Eltermannem z Mierzeszyna, których zmasakrowano, a po rozstrzelaniu zakopano.

Świadek Klinkosz widział jak Walter Hering, członek SS z Mirowa, wyprowadził staruszka ks. dziekana Eltermanna z Mierzeszyna, kazał mu uklęknąć na desce i zamordował go strzałem w tył głowy. Innym razem samochodem ciężarowym przywieziono małżeństwo z dwojgiem drobnych dzieci na rękach. Wartownik Wilhelm Hahn odprowadził aresztowanych do piwnicy. Gdy wieczorem Anna Reih, pomoc kuchenna, podawała dzieciom z litości chleb i mleko, uciekło dwóch więźniów. Fakt ten nie został zauważony przez komendanta ani zastępcę. Na ogół nie liczono stanu aresztowanych, których nieprzerwanie dowożono i co kilka godzin rozstrzeliwano. Z początkiem listopada 1939 r. przywieziono i zamordowano 17 mieszkańców Starej Kiszewy, z którymi przebywał we wspólnej celi świadek Jakub Flisikowski z Nowego Wieca. W czasie ekshumacji znaleziono ciała skrępowane drutem kolczastym, a wśród nich zwłoki chłopca w czapce harcerskiej. Na gruntach Myszkura po wyzwoleniu ekshumowano zwłoki 12 kobiet i jednego mężczyzny, których tożsamości nie dało się ustalić. Po ubiorze i obuwiu można było przypuszczać, że ofiary mordu pochodziły z miasta.

Jak wszędzie, tak i tutaj pod koniec 1944 roku hitlerowcy starali się zatrzeć ślady popełnionych zbrodni. W r. 1964, dla uczczenia pamięci około 300 ofiar, urządzono opodal miejsca zbrodni cmentarz. Opiekuje się nim młodzież szkolna.

Spośród pomordowanych w Nowym Wiecu zidentyfikowano po wojnie następujące ofiary hitlerowskiego terroru:

1.       Banaszek Piotr z Kobyla, rolnik, ur. 7. 06. 1890 r.;

2.       Brylowski Bronisław ze Starej Kiszewy, ślusarz, ur. 1906 r;

3.       Bukowski Władysław ze Starej Kiszewy, rolnik, ur. 1889 r.;

4.       Ciecholewski z pow. gdańskiego;

5.       ks. Eltermann z Mierzeszyna;

6.       Kaiser Jan ze Starej Kiszewy, rzemieślnik, ur. 1909 r.;

7.       Kamiński Aleksander ze Starej Kiszewy, urzędnik poczt., ur.1914 r.;

8.       ks. Kamiński z pow. kartuskiego;

9.       Krakowski Stefan z Nowego Wieca, rolnik;

10.   ks. Kwiatkowski Alfons ze Starych Polaszek, proboszcz;

11.   Michnowski Benedykt z Kobyla, rolnik, ur. 22. 01. 1921 T.;

12.   Pałubicki Leon z Junkrowych, rolnik-sołtys;

13.   Pelowski Jan ze Starej Kiszewy, rolnik, ur. 1916 r.;

14.   Pstrąg Jan z Kobyla, rolnik;

15.   Rozgoński Izydor ze Starej Kiszewy, rolnik, ur. 1910 r.;

16.   Skrzyński Bernard ze Starej Kiszewy, rolnik, ur. 1894 r.;

17.   Sobczak Jan z Kobyla, rolnik, ur. 1874 r.;

18.   Sobczak Stanisław z Kobyla, rolnik, ur. 2. 08. 1909 r,;

19.   Sobczak Stanisław z Kobyla, rolnik ur. 4. 05. 1892 r.;

20.   ks. Spica Walter ze Szczodrowa, proboszcz;

21.   Teca Józef z Kobyla, dróżnik, ur. 19. 03. 1896 r.;

22.   Żywicki Augustyn z Chwarzna, rolnik;

23.   Żurawski Filip z Kobyla, rolnik; ur. 1. 05. 1872 r. (Razem 23 osoby).

5. CZYSTA WODA: Pod koniec września 1939 r. na łąkach w pobliżu Czystej Wody rozbili obóz Cyganie. Tabor cygański składał się z kilku wozów. Po dwóch dniach Niemcy otoczyli obóz. Rodziny Cyganów załadowano na dwa ciężarowe wozy i wywieziono w kierunku Skarszew. Prawdopodobnie zostali wymordowani w lesie czarnocińskim. Miejscowi Niemcy rozkradli dobytek i użyteczne części wozów, a resztki oblali benzyną i spalili.

6.JAROSZEWY: Jedna z większych wsi, położona w okolicy Skarszew, na terenie gminy Pogódki, pod koniec października 1939 r. pozostała bez mężczyzn. Na dzień 25 października 1939 r godz. 9-ta, zwołano do szkoły zebranie. Mężczyzn którzy nie stawili się na oznaczoną godzinę do szkoły, przyprowadzili uzbrojeni Niemcy. Przed południem zajechało przed szkołę kilka samochodów i motocykli. Niebawem zaczęto wyprowadzać Polaków ze szkoły. Ustawiono ich czwórkami. Gdy Ksawery Milewski zamierzał się cofnąć po zapomnianą czapkę, jeden z uzbrojonych Niemców popchnął go i uderzył w kark, krzycząc: „Szmato, gdzie idziesz — czapka ci nie potrzebna”. Ustawionym w szeregu nakazano skrzyżować nisko ręce i opuścić głowy. Około południa poprowadzono 39-ciu Polaków do lasu w kierunku Wałdówka. Temu marszowi śmierci przyglądały się żony i dzieci; niektóre, jak Zofia Lange i Wysiecka, krzyczały z rozpaczy. Uspokoiły ich razy kolby karabinowej Politischeleitera Friedricha Böhlke. Za kilkanaście minut rodziny aresztowanych usłyszały serie strzałów. Nie było bezpośredniego świadka tej tragedii, z której nikt nie ocalał. Gdy w 1943 r. Niemiec Bartz przyjechał na urlop z frontu powiedział Edmundowi Brzeskiemu, że Friedrich Böhlke dobijał swego sąsiada Józefa Tuszkowskiego, który prosił o litość. Później wszedł na zwłoki swej ofiary i śmiejąc się, skakał po nich. Do lasu, na miejsce zbrodni, prowadzili swe ofiary — prócz nieznanych Niemców — miejscowi Volksdeutsche: Böhlke, Truhn, Golembiewski, Wiese, Rebischke Otto i Warembier Erich. Oni właśnie już poprzedniego dnia wykopali grób dla swoich ofiar. Po wyzwoleniu odnaleziono miejsce zbrodni. W 29 rocznicę wybuchu II wojny światowej, dnia 1 września 1958 r., odsłonięto na miejscu zbrodni pomnik z tablicą pamiątkową. Drugi pomnik ustawiono już wcześniej na cmentarzu w Pogódkach a w kościele, który należy do zabytków kultury, znajduje się — ku pamięci pokoleń — tablica z nazwiskami wszystkich pomordowanych ze wsi Jaroszewy. Oto one:

1.       Brzeski Bernard, rolnik, ur. 4.08.1891 r., zamordowany 25.10.1939 r.;

2.       Brzeski Leon, rencista, ur 11.10.1897 r., zam. 25.10. 1839 r.;

3.       Cichosz Władysław, robotnik, ur. 1. 03. 1908 r., zam. 25. 10.1939 r.;

4.       Czapiewski Feliks, rolnik, ur. 18. 05. 1903 r., zam. 25.10. 1938 r.;

5.       Dysarz Teofil, rolnik, ur. 19.12.1888 r., zam. 25.10 .1939 r.;

6.       Gdaniec Edward, rolnik, ur. 16. 01. 1902 r., zam.25.10.1938 r.;

7.       Gdaniec Klemens, rolnik, ur. 20. 10. 1882 r., zam. 25.10.1988 r.;

8.       Gross Leonard, rencista, ur. 1898 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

9.       Guziński Brunon, rolnik ur. 8. 10.1882 r., zam. 25. 10.1939 r.;

10.   Guziński Józef, rolnik, ur. 11.03. 1885 r., zam. 25. 10. 1938 r.;

11.   Justka Leon, robotnik, ur.1903 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

12.   Kamiński Albin, rolnik, ur. 1. 03.1910 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

13.   Kamiński Augustyn, rolnik, ur.08. 1865 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

14.   Kasprzycki Stanisław, rolnik, ur. 23. 12. 1890 r„ zam. 25. 10. 1939 r.;

15.   Kaszubowski Antoni, rolnik, ur. 12. U. 1899 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

16.   Kaszubowski Benedykt, rolnik, ur. 23. 02. 1921 r., zam.25. 10. 1939 r.;

17.   Kordowski Jan, rolnik, ur. 13. 08. 1874 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

18.   Kreft Brunon, rzeźnik, ur. 13. 09. 1914 r., zam. 25. 10. 1939 r.; 

19.   Lange Paweł, robotnik, ur. 15. 10. 1904 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

20.   Małachowski Franciszek, rolnik, ur. 10. 03. 1901 r., zam. 25.10. 1939 r.;

21.   Małachowski Stanisław, listonosz, ur. 15. 11. 1903 r., zam. 25. 10. 1939 r.,

22.   Mania Józef, robotnik, ur. 21. 03. 1888 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

23.   Marchewicz Klemens, kowal, ur. 23.11. 1896 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

24.   Milewski Ksawery, rolnik, ur.4. 02. 1896 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

25.   Nagórski Jan, rolnik, ur. 5. 05. 1921 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

26.   Nosel Józef, szewc, ur. 8.12. 1908 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

27.   Neloch Józef ze Skarszew, robotnik, ur. 1898 r., zam. 25. 10. 1938 r.;

28.   Marek Franciszek, robotnik, ur. ZL 04. 1884 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

29.   Onasz Bernard, robotnik, ur. 7. 04. 19U r., zam. 25. 10. 1939 r.;

30.   Pawelec Franciszek, robotnik, ur. 1899 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

31.   Pawelec Ignacy, robotnik, ur. l. 05. 1889 r., zam. 25. 10 1839 r.;

32.   Piórkowski Władysław, robotnik, ur. 31. 01. 1915 r., zam. 25. 10.1938 r.;

33.   Porazik Piotr, rolnik, ur. 10. 10. 1901 r., zam. 25 10.1939 r.;

34.   Rogaczewski Franciszek, rolnik, ur. 11. 12. 1879 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

35.   Rogaczewski Władysław, rolnik, ur. 1910 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

36.   Szachta Wiktor, rolnik, ur. 25. 11.1885 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

37.   Tuszkowski Józef, piekarz ur.16. 01. 1874 r., zam. 25. 10. 1939 r.;

38.   Wysiecki Robert, dekarz, ur. 1. 06. 1905 r., zam. 25. 10 1939 r.;

39.   Żur Czesław, rolnik, ur. 25. 05. 1901 r., zam. 25. 10. 1939 r. (Razem 39 osób).

40.   Ponadto w listopadzie 1939 r. zamordowano rolnika z tej samej wsi — Bernarda Hepkę. Rodziny zamordowanych wysiedlono w listopadzie 1939 r. do Generalnej Guberni, a ich mienie zagarnęli miejscowi Volksdeutsche.

7. LIPUSZ — KARPNO: Uroczo położona miejscowość Lipusz przeżyła bodajże największą tragedię 16 października 1939 r. W przeddzień rozpoczęły się aresztowania mężczyzn. W poniedziałek 16. 10. dopełniono nowymi aresztowaniami obecny magazyn Gminnej Spółdzielni. Zgromadzono w nim 50 mężczyzn w wieku od 10 do 60 lat. Aresztowań dokonywały dwie grupy: jedna pod kierownictwem Jana Renke, druga kierowana przez Bernarda Kropidłowskiego. W każdej z nich uczestniczyli żandarmi i członkowie Selbstschutzu. Około godz. 13-tej hitlerowcy zaczęli ładować  łopaty na furmankę. Aresztowanych, ustawionych w czwórki, otoczyli członkowie Selbstschutzu i oddział Wehrmachtu. Oddział stacjonujący w Lipuszu, pochodził z Meklemburgii. Nadto obecnych było dwóch żandarmów z sierżantem Hoffmannem. Na czele pochodu, zmierzającego w kierunku Karpna, szedł Ernst Sarach. Za pochodem jechał wóz załadowany  łopatami. W niewielkiej dolince zatrzymano wszystkich. Jeden z dowodzących Niemców zakreślił obcasem buta kwadrat, 12 m x 12 m, i rozkazał aresztowanym wykopać dół na głębokość około 1 m. W międzyczasie nadjechały dwa samochody z SS-manami.  Z jednego wyszedł Kreisleiter Günther Modrow. Po wykopaniu dołu wszystkich aresztowanych ustawiono w szeregu. Padła komenda, aby kolejarze wystąpili na prawo. Następnie odczytano nazwiska pozostałych, kierując jednych do kolejarzy, innych ustawiono po lewej stronie. W czasie tej czynności podszedł do Modrowa sierżant żandarmerii Koch, a później Oberleutnant Wehrmachtu Alfons Schwadtke. Jak się później okazało wynikiem tej rozmowy było uratowanie od śmierci Ignacego Kosowicza i Mieczysława Dunajskiego. Do grupy kolejarzy skierowano łącznie 17 osób, drugą grupę odprowadzono na odległość około 150 m. 17 skazańcom odebrano wartościowe przedmioty i pieniądze, które zebrał do swego samochodu landrat Modrow. Nastąpiły serie i pojedyncze strzały. Stojący opodal słyszeli krzyki i jęki. Wśród nich wyraźny  okrzyk sekretarza nadleśnictwa Franciszka Mazurowskiego: „Niech żyje Polska!”. Pozostali przy życiu otrzymują rozkaz zarzucenia dołu ziemią.

Prócz SS-manów w egzekucji brali udział miejscowi Volksdeutsche Herbert Pirch i Sarach. Ten ostatni chwalił się, że strzelał bardzo celnie i zabił najwięcej. Dwa dni po tragedii w Karpnie ziemia lipuska znów pochłonęła kilka ofiar. W byłej gromadzie Lipusz męczeńską śmierć poniosło 37 osób. Dla zatarcia śladów specjalna grupa Niemców spaliła pod koniec 1944 r. zwłoki pomordowanych w Karpnie.

Na miejscu zbrodni odsłonięto 16 października 1958 r. pomnik dla uczczenia pamięci pomordowanych.

W dniu 16 października 1938 r. zamordowani zostali w Karpnie:

1.       Etmański Jan z Lipusza, kolejarz, lat 42;

2.       Góra Walenty z Lipusza, listonosz, lat 43;

3.       Głemski Aleksander z Lipusza, kolejarz, lat 50;

4.       Józefowski Klemens z Lipusza, rolnik, lat 19;

5.       Kiszewski Franciszek z Lipusza, kolejarz, lat 48;

6.       Kreft Franciszek z Lipusza, listonosz, lat 42;

7.       Kwant Robert z Lipusza, rolnik, lat 29;

8.       Lemka Józef z Lipusza, młynarz, lat 30;

9.       Lemka Michał z Lipusza, młynarz, lat 52;

10.   Muszka Augustyn z Lipusza, kolejarz, lat 44;

11.   Mazurowski Franciszek z Lipusza, sekr. nadl., lat 37;

12.   Miszewski Michał z Lipusza, kolejarz, lat 42;

13.   Strankowski Józef z Lipusza, rolnik, lat 60;

14.   Szopiński Wincenty z Lipusza, kolejarz, lat 41,

15.   Turzyński Franciszek z Lipusza, kolejarz, lat 55;

16.   Turzyński Wiktor z Lipusza, rolnik, lat 48;

17.   Wiśniewski Władysław z Lipusza, kolejarz, lat 43. (Razem 17 osób).

18.   Niedaleko nich zamordowani zostali 18 października 1939 r.: Ebertowski Teofil z Lipusza, rolnik, lat 26; Gocyła, policjant; Gruchała Bolesław z Skwieraw, nauczyciel.

8. KALISKA: W dniu 20 września 1939 r. aresztowano na polu, przy wybieraniu ziemniaków, rolnika Antoniego Stenkę ze wsi Będominek. Po dwóch godzinach przeprowadzono w jego domu rewizję w czasie której zrabowano zegarek, płaszcz i inne rzeczy. Żonę Stenkego i ich wychowankę wypędzono, a dom zamknięto na kłódkę W tym samym czasie hitlerowcy aresztowali na polu we wsi Zielenin Jana Benkę, którego przewieziono do więzienia w Kościerzynie. Ze szpitala kościerskiego zabrano Lucjana Okroja z Barkoczyna, który leczył rękę okaleczoną przy tłuczeniu kamieni na szosie. W Kościerzynie gestapowcy wtargnęli do sklepu jubilerskiego przy ul. Gdańskiej, skąd zabrali kilka złotych zegarków i inne kosztowności, pozostawiając pokwitowanie z nieczytelnymi podpisami. Nie podobała się im uwaga Teodora Zrodowskiego o obowiązku uiszczenia należności; niebawem powrócili i aresztowali go.

22 września 1939 r. wyprowadzono z kościerskiego więzienia 7 osób i załadowano do ciężarowego samochodu. Matka Okroja rozpoznała wśród wyprowadzonych syna. Gdy podawała mu paczkę papierosów została odepchnięta przez Niemców i usłyszała, że „tam gdzie syn jedzie, niczego nie potrzebuje”. Samochód ruszył w kierunku dworca kolejowego. W późniejszym czasie Niemiec Bötscher opowiedział siostrze, zamieszkałej w Szymbarku, że Jana Benkę i innych rozstrzelano w lesie pod Kaliskami.

Po wyzwoleniu odkryto grób na skraju lasu pod Kaliskami gdzie znaleziono zwłoki 7 ofiar, które ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Kościerzynie.

W Kaliskach zginęli:

1.       Benke Jan z Zielenina, rolnik, ur. 23. 03. 1880 r.;

2.       Kulas Agnieszka z Kościerzyny;

3.       Kulas Gertruda z Kościerzyny;

4.       Okrój Lucjan z Kościerzyny, robotnik, ur. 12. 12. 1889 r.;

5.       Pawlicki Michał z Starego Barkoczyna, nauczyciel, ur. 2.09.1912 r.;

6.       Stenka Antoni z Będominka, rolnik, ur. 23.05.1894 r.;

7.       Teodor Zdrodowski z Kościerzyny, sędzia, ur. 26. 08. 1903 r.

Na cmentarzu kościerskim spoczywają, obok wymienionych prochy 8-miu dalszych ofiar barbarzyństwa hitlerowskiego. Między innymi ekshumowano i złożono tutaj zwłoki: Lassa Rudolfa, wójta gminy Kościerzyna-wieś i Rogali Władysława, syna Tomasza — zamordowanych przez Selbstschutz w dniu 14 września 1939 r. po prawej stronie szosy, między wsiami Korne i Gostomek. Na cmentarzu kościerskim znajduje się także grób Szumockiego Bernarda, nauczyciela, ur. 8. 05. 1898 r., zamordowanego w lesie pod Rotembarkiem dn. 15.09.1939 r. Znaleziono go z odrąbaną głową. Obok spoczywają prochy plut. „Gryfa Pomorskiego” Władysława Wilmy z Gdyni, poległego w walce dnia 16 lutego 1944 r. na drodze z Gołunia do Kruszyny Przywieziono tutaj również prochy rodaka tej ziemi, burmistrza miasta Wejherowa, Teodora Bolduana, zamordowanego w pierwszych dniach okupacji nad szosą szemudzką. W oddzielnych mogiłach spoczywają w kwaterze żołnierzy radzieckich por. „Gryfa Pomorskiego” Iwan Nikołajewicz-Zahrada, a dalej jego współkoledzy i towarzysze broni: Sadowski Franciszek z Rotembarku pseud. „Remus” i Talewski Konrad ze Schodna pseud. „Szady”, którzy zginęli w bunkrze pod Rotembarkiem dnia 20. 06.1944 r.

9. W GARCZYNIE k. KOŚCIERZYNY tuż przed Ośrodkiem Szkoleniowym KOSG leżą prochy: Mendelsona Hermana z Kościerzyny, kupca, pochodz. żydowskiego; Mendelson Rozalii z Kościerzyny, żony Hermana; Zamuri Wilhelma z Gdańska, który przebywał czasowo u rodziny Mendelsonów. Wszyscy zostali zamordowani późnym wieczorem dnia 12 września 1939 r. Wraz z nimi do ciężarowego samochodu wprowadzono z kościerskiego więzienia  Augustyna Olszewskiego, mieszkańca Liniewa. Samochód zatrzymał się po wjeździe na drogę leśną. Aresztowanym polecono wysiąść z samochodu, ustawić się w szeregu i pod rękę maszerować w światłach reflektorów samochodu. Niebawem padła komenda: „Achtung, Feuer”. Trójka wyżej wymienionych upadła na ziemię, a Augustyn Olszewski poczuł, że został trafiony w okolicę brzucha i umknął spod świateł reflektorów. W ciemnościach usłyszał głosy Niemców: „Nie będziemy go szukać, nie poszedł daleko, bo dosyć dostał”. SS-mani odjechali, a Olszewski po zorientowaniu się w terenie, doszedł do wsi Korne, gdzie uzyskał pomoc i stąd przewieziony został do pow. kartuskiego. Ukrywał się przez całą okupację. Jedynym "przewinieniem” Mendelsonów i Zamuriego było ich pochodzenie. Natomiast Olszewski z Liniewa był w okresie międzywojennym świadkiem przed sądem, w procesie wytyczonym Oskarowi Schelle za lżenie narodu polskiego, za co skazano go na 6 miesięcy więzienia i deportację z Polski.

10. POGÓDKI; W dniu 12 września 1939 r. do gospodarstwa posła na Sejm PR Piotra Szturmowskiego  w Tomaszewie podjechał samochód osobowy. Trzech Niemców dokonało rewizji. Szukali i domagali się broni, aparatu fotograficznego i listy członków Polskiego Związku Zachodniego. Po bezskutecznej rewizji wyprowadzili Piotra Szturmowskiego i odjechali z nim w stronę Pogódek. Jak się później okazało jednym z aresztujących był Günther Modrow z Bączka, ówczesny landrat i Kreisleiter NSDAP. W Pogódkach G. Modrow przekazał aresztanta leutnantowi Gestapo, Hansowi Kosernke oświadczając, że przekazuje mu "największą polską świnię z pow. kościerskiego”. Podlegli leutnantowi gestapowcy zaczęli się pastwić nad posłem: popychali go, pluli w twarz, bili kolbami,  kazali skakać żabką, a gdy ten z wyczerpania padł, oblewali go zimną wodą i rozpoczynali tortury od nowa. Wreszcie, półprzytomnego położono w chlewiku kupca Stoltmana, a na jego piersi ułożono ciężki kamień. Piotr Szturmowski leżał w chlewiku od południa do godzin podwieczornych. Niemcy w tym czasie urządzili libację w sklepie. Pod wieczór Szturmowskiego wyprowadzano i umieszczono w samochodzie, który odjechał w kierunku Kobyla. Po niedługim czasie mieszkańcy Pogódek usłyszeli strzały karabinowe. Jak się później okazało Piotr Szturmowski został zastrzelony w lesie pod Kobylem wraz z Józefem Kowalskim, Polakiem z Gdańska, aresztowanym w tym samym dniu w Garczynie. Zwłoki dwóch zmasakrowanych mężczyzn leżały przez trzy dni. Dopiero leśniczy Gostomski polecił zawinąć je w prześcieradła i pochować na miejscu zbrodni. Pod koniec okupacji Niemcy zatarli ślady zbrodni. Na jej miejscu leży pamiątkowa płyta.

11. INNE MORDERSTWA DOKONANE PRZEZ NIEMCÓW W PIERWSZYM OKRESIE WOJNY.

8 września 1939 r. w lesie państwowym leśnictwa Wierzysko zamordowano rolnika Jana Petkę z Połęczyna i rolnika Cebulę z Dębogór. Sprawcą mordu był Niemiec Adolf Plichta. Około 20 października 1939 r. okupant niemiecki odebrał Michałowi Grubie administrację i zarząd nad 50 ha gospodarstwem rolnym i młynem we wsi Grzybowski Młyn, powierzając je Niemcowi Edwardowi  Ebertowi, szwagrowi Otto Fricka, burmistrza Kościerzyny. Ebert przesiedlił rodzinę Grubów do budynku komornika, a ich mieszkanie zajął dla własnych potrzeb. W nocy na 10 listopada 1939 r. rodzina Grubów usłyszała dobijanie się Niemców do drzwi wejściowych. Michał Gruba schronił się na strych z zamiarem ucieczki. Gdy żona otwierała drzwi, na podwórzu padła seria strzałów, a do mieszkania wszedł burmistrz Frick z dwoma umundurowanymi SS-manami. Żonie, Katarzynie Grubowej, wskazano zwłoki męża i rozkazano usunąć je do godz. 5 rano. Przy oględzinach ustalano, że Michał Gruba, chorąży WP, został trafiony kulą w okolicę serca i miał wgniecioną kość głowy w okolicy skroni, jak gdyby od uderzenia kolbą.

Zaraz po wkroczeniu okupanta do Kościerzyny w piwnicy domu przy ul. Bieruta 30 (dawna własność Erlichmanna, obecnie MDK) został zamordowany Maksymilian Sreberski. W Kościerzynie miejscem zbrodni była także siedziba żandarmerii przy ul. 3 Maja 6 (obecnie Wydział Oświaty i Zdrowia). W latach 1963 i 1964 znaleziono na tej ulicy szczątki szkieletów kilku osób zakopanych przy posesjach nr 6, 7 i 8.

We wrześniu 1939 r. Sarach z Lipusza aresztował por. straży granicznej Jana Kostura, którego zwłoki przykryte kamieniami i mchem znaleziono obok jez. Sarnowicze w Pełku.

Jesienią 1940 r. na polu w Knieji przy wybieraniu ziemniaków został zastrzelony przez Niemców Kukawka z Kościerzyny.

Pod koniec października 1939 r. przy drodze z Wąglikowic do Wdzydz nad jez. Jeleń, zamordowany  został rolnik Cybulski ze wsi Lipusz-Zajączki.

W dniach od 22 listopada 1939 r. do 28 listopada 1939 r. wieś Wysin była punktem zbornym dla około 13 tys. wysiedleńców z pow. kościerskiego i sąsiednich. W tym czasie dwie osoby niezdolne do dalszego transportu zamordowano w gospodarstwie Jana Drywy. Trzecia ofiara zmarła wychodząc z samochodu. Innych wyselekcjonowano i osadzono w piwnicy plebanii, a później wywieziono do Nowego Wieca.

W Szczodrowie, obok własnego domu, zamordowany został w październiku 1939 r. rolnik Marcin Cylka.

W październiku tegoż roku, na terenie Zapowiednika, w lesie przy linii kolejowej do Starogardu, zostali zamordowani: Gubert Karol z Bączka, rolnik; Maliszewski Roman z Bączka, rolnik; Wodzik Maksymilian z Bączka, rolnik.

W lesie pod Kobylem we wrześniu 1939 r. została zamordowana Jankowska Anna z Kobyla, ur. 26. 10.1874 r.

We wrześniu 1939 r. w Starym Bukowcu wyskoczył z transportu samochodowego i został zastrzelony na polu Lehmanna nieznany mężczyzna, prawdopodobnie student.

W dniu 14 września 1939 r. Volksdeutsche z Nowego Barkoczyna M. Baumgart, Marcinek i inni aresztowali rolnika Władysława Gostomskiego ze Starego Barkoczyna i po dłuższych torturach zamordowali w lesie między Nowym Barkoczynem a Lubaniem.

Jesienią 1939 r. przy wybieraniu ziemniaków w majątku Orle, członkowie Selbstschutzu z Lipusza zamordowali na oczach innych robotników Leszka Rekowskiego z Lipusza, który będąc poprzedniej niedzieli w domu śpiewał polskie piosenki.

12. MIEJSCA STRACEŃ I WALKI W LATACH PÓŹNIEJSZYCH:

W Owśnicach leżą prochy zamęczonych i zamordowanych Żydówek, osadzonych w obozie w Kornem i zatrudnionych przy budowie szosy. Jedna z mogił znajduje się na płn-wsch. brzegu Jez. Długiego.

W lipcu 1944 r. w czasie obławy na partyzantów hitlerowcy złapali 3 mężczyzn między Ogonkami a Gostomkiem i zamordowali na skraju lasu. Partyzanci „Gryfa Pomorskiego” odkopali zwłoki i stwierdzili, że były mocno zmasakrowane. Z krótko ostrzyżonych włosów i jednakowych swetrów pochodzenia angielskiego wywnioskowano, że byli to jeńcy angielscy, zbiegli z obozu.

Dnia 26 maja 1944 r. grupa partyzantów „Gryfa”, w liczbie około 30, stoczyła walkę z oddziałami żandarmerii i Gestapo między Kornem, Lipuszem a Lubianą. Po prawej stronie szosy, w kierunku Chojnic, za przejazdem kolejowym poległo 7 członków „Gryfa”:

Eichmann ze wsi Piechowice, Kaiser Teofil ze wsi Tuszkowy, Landowski Hubert ze wsi Lipusz, Męcikowski Józef ze wsi Lipusz, Miloch Bernard, Skwierawski i Turzyński Alfons.

Za kilka dni zginął jeszcze jeden członek „Gryfa” Augustyn Kaiser.

W marcu 1943 r. w czasie obławy zorganizowanej przez hitlerowców zginęli w Tuszkowych, obok własnego domu, Marianna Wolska, staruszka lat 80 i jej syn Paweł, który bronił się do ostatniej kuli.

W dniu 20 czerwca 1944 r., kilometr na południe od Trawie przy jez. Oczki, zginęli partyzanci: Skwierawski Franciszek z Kalisza, Żywicki Bolesław z Lipusza.

Nieznane są ilości ofiar i ich groby w miejscowości Zdroje. W 1942 r. Niemcy założyli tam obóz pracy dla Żydówek.

W Dziemianach najbardziej żądnymi krwi polskiej byli policjanci: Franz Kosler (Kozłowski), Dobryk i wójt Ariguit. Z zamordowanych przez siebie ściągali ubrania, w które ubierali własne rodziny. Z ich rąk zginął rolnik Turzyński z Turzonki. Również za ich przyczyną zginął śmiercią męczeńską w 1944 r. przy  drodze z Dziemian do Trzebunia, Karol Singer, rolnik z Trzebunia.

W 1944 r. zostali rozstrzelani koło Schodna trzej nieznani partyzanci, a w Piechowicach zastrzelono za łączność z partyzantką Eichmana z synem.

Pod Skorzewem zginęli z rąk oprawców hitlerowskich kpr. Leon Hendrick i Wiktor Hendrick z Cząstkowa, członkowie TOW „Gryf Pomorski”.

W r. 1943 w lesie koło Puca Volksdeutsch Gęsta zastrzelił rolnika Gransickiego z Wielkiego Klincza.

Dnia 21 kwietnia 1941 r. publicznie powieszono na oczach spędzonych mieszkańców wsi Liniewo, za rzekome podpalenie stodoły wysiedlonego poprzednio właściciela gospodarstwa —Wincentego Gruszkę i 16-letniego Bazylego Pstrąga, który dwukrotnie spadł z szubienicy. Obecnie drużyna harcerska przy szkole podstawowej nosi imię Bazylego Pstrąga, a młodzież szkolna upamiętniła ich śmierć trwałym obeliskiem przed gospodarstwem, w którym zginęli.

W Konarzynach u członka SA Oskara Worsega, Ortsvorschtera odbył się sąd doraźny nad Danielem  Ramczykowskim z Konarzyn, którego leśniczy z Grzybowskiego Młyna Paździor przywiózł z Generalnej Guberni. D. Ramczykowskiego posądzono o zabójstwo leśnika — Niemca w czasie I wojny światowej.

Na terenie leśnictwa Drzewiny została wymordowana w roku 1943 grupa desantu alianckiego. W mordzie wzięła udział żandarmeria i leśniczy Lang, który wytropił żołnierzy. Według relacji robotników leśnych był to desant angielski.

Na terenie leśnictwa Cięgardło zginęli w waice z Gestapo jesienią 1943 r.: Myszkier ze wsi Koźmin, Szymański Hieronim ze wsi Olpuch, Szymański Zachariasz ze wsi Olpuch. Wyżej wymienieni byli tropieni od 1942 r. za wykolejenie pociągów pod Kaliskami oraz za planowany zamach na Hitlera, który miał przejeżdżać tą trasą. W związku z wykolejeniem  aresztowano około 50 osób z których większość nie wróciła; 7 znajdując męczeńską śmierć w więzieniu starogardzkim i obozie koncentracyjnym Stutthof.

Na terenie Dziemian w latach 1943—45 znajdował się obóz w którym pracowali Żydzi, Anglicy, Włosi, Holendrzy, Ukraińcy i Łotysze. Po upadku powstania warszawskiego przywieziono tam również warszawiaków. Traktowanie więźniów i jeńców było różnorakie. Najgorzej byli traktowani Żydzi, najlepiej Anglicy. Dziemiany leżały wtedy na terenie wielkiego obozu SS — Truppen Übungsplatz — Westpreussen, który stanowił kwadrat i rozciągał się od Rakowa do Lipusza (granica północna) i od Konarzyn koło Chojnic do Brus (granica południowa). Poligon obejmował znaczny obszar służący do ćwiczeń dla dziesiątek tysięcy żołnierzy SS. Nie wiadomo ile osób zginęło przy budowie poligonu i ile ofiar leży w Dziemianach i okolicy. Więźniowie mieszkali w bardzo prymitywnych warunkach. Żydówki zajmowały w Dziemianach 3 baraki o wysokości 70 cm nad ziemią. Do każdej takiej ziemianki - baraku prowadziło bardzo niskie wejście.  Brak było pieców, a w każdej ziemiance mieszkało około 80 kobiet. Więźniarki zatrudniano przy budowie i ładowaniu cegieł. Na krótko przed wkroczeniem Armii Radzieckiej kobiety zdrowsze i zdolne do marszu zostały wyprowadzone pod konwojem, który wrócił bez nich. Tajemnica ich dalszego losu nie została wyjaśniona. Schorowane wrzucono na samochód ciężarowy i zawieziono do gospodarstwa Durajewskiego w Leśnie. Durajewski, który powrócił na gospodarstwo po wyzwoleniu, zastał spalone zabudowania gospodarcze, a w nich zwęglone ciała.

Na krótko przed wyzwoleniem powiatu (w miesiącu lutym 1945 r.) SS-mani przypędzili około 600 Żydówek spod Włocławka do majątku Niemca Böttnera w Stawiskach. Kobiety osłabione i chore rozstrzeliwano; w Starej Kiszewie zastrzelono 7 Żydówek, a na rozwidleniu dróg ze Zblewa do Kościerzyny i Wielkiego Klincza (na terenie wsi Nowa Kiszewa) — 7 dalszych.

Niemiec Böttner był uprzedzony o nadejściu kolumny, która we Włocławku liczyła jeszcze 1600 osób. Na jego polecenie służba ugotowała około 400 litrów zupy kartoflanej. Konwojujący SS-mani rozkazali zupę wylać. Na ich polecenie zaparzono w parniku ziemniaki i po jednym wydawano więźniarkom. W Stawiskach kolumna przebywała tylko jedną noc. Zupełnie osłabione Żydówki załadowano widłami od gnoju na wóz, wywieziono do kościerskiego lasu za Sarnowami  i tam żywcem pogrzebano. Z kolumny zdołały zbiec i ukryć się 4 Żydówki. Całą kolumnę skierowano do majątku w Zieleninie, gdzie przybywała 3 dni. Grupę około 30 osłabionych kobiet załadowano widłami na wóz i zawieziono do lasku koło Będomina. Sześć młodych Żydówek SS-mani zabrali do wykopania grobu. Gdy młode dziewczęta, spodziewając się śmierci, uklękły i całowały buty SS-manów prosząc o litość, ci kolbami roztrzaskali im głowy. Nie padł ani jeden strzał. Wszystkie chore ściągnięto hakami do dołu i żywcem zakopano.

Konwojowani ginęli pojedynczo i grupowo: np. jeńcy radzieccy w Niedamowie czy Polacy w Nowej Karczmie.

W Skarszewach, od września do końca grudnia 1939 roku, istniało tzw. komando pracy jeńców polskich zatrudnionych w majątkach niemieckich. W Wielkim Klinczu, od października 1939 r. do stycznia 1940 r., znajdował się obóz jeńców polskich, z którego Selbstschutz wyciągał znanych patriotów polskich i wykonywał na nich wyroki. W Garczynie k. Kościerzyny, od września do listopada 1939 r., znajdował się obóz jeńców polskich — przeważnie marynarzy, a później obóz przesiedleńczy rodzin rolników, którzy nie przyjęli Volkslisty. W Lipuszu zorganizowali hitlerowcy obóz jeniecki pracy przymusowej, do którego w r. 1944 przywieziono także około 300 osób z powstania warszawskiego.

IV. MIESZKAŃCY POWIATU, KTÓRZY ZGINĘLI W MIEJSCACH KAŻNI POZA KOSCIERSKIEM

Na pewno niekompletne są dane o cmentarzach i miejscach straceń, zebrane w tej pracy. Niekompletna jest także lista tych mieszkańców powiatu kościerskiego, którzy zginęli z dala od swoich rodzin:

1.       Bayer Jan z Koźmin, naucz., ur. 4. 10. 1904 r., zam. w Stutthofie w 1941 r.;

2.       Bartkiewicz Teodor z Kościerzyny, ur. 7. 07. 1895 r., zam. w Szpęgawsku 8. 12, 1939 r.;

3.       Białczak Edward z Wilczychbłot, rolnik, lat 20, zam. w Królewcu w 1942 r.;

4.       Białczak Helena z Wilczychbłot, rolnik, lat 23, zam. w Królewcu 1942 r.;

5.       Białczak Wł. z Wilczychbłot, ksiądz, lat 27, zam. w Szpęgawsku 10. 1939 r.;

6.       Bieliński Franciszek z Górnych Malik, rolnik, ur. 1921 r., miejsce stracenia nieznane, 1939 r.;

7.       Borkowski Feliks z Skrzydłowa, robotnik, zginął w Stutthofie;

8.       Bobrowski Józef (syn) z Śledziowej Huty, rolnik, zam. w Oświęcimiu w 1940 r.;

9.       Bobrowski Józef z Śledziowej Huty, rolnik, zginął w Stutthofie w 1940 r.;

10.   Brandt Klara z Starych Polaszek, ur. 5 . 02. 1889 r., zam. w Szpęgawsku 21. 10. 1939 r.;

11.   Breska Robert z Gostomia, rolnik, zginął w Stutthofie w 1945 r.;

12.   Brzoskowski Władysław z Wilczychbłot, rolnik, zginął w Potulicach;

13.   Czapiewska Marta z Strugi, ur. 27. 10. 1870 r., zam. w Szpęgawsku 19. 10. 1939 r.;

14.   Czech Jan z Kościerzyny ur. 3. 03. 1919 r., zam. w Szpęgawsku 20. 1-0. 1939 r.;

15.   por. Dambek Józef z Kobyla, nauczyciel, poległ w Sikorzynach 4. 03. 1944 r., d-ca „Gryfa”;

16.   Dolny z Wygonina, rolnik, zam. w Stutthofie;

17.   Gerigk Klara z Starych Polaszek, rolnik, zginęła w Potulicach w obozie wysiedleńczym;

18.   Gerigk Marta z Starych Polaszek, rolnik, zginęła w Potulicach w obozie wysiedleńczym;

19.   Damaszek Jan z Skarszew, ur. 28. 06. 1907 r., zam. w Szpęgawsku 18. 12. 1939 r.;

20.   Gerigk Urszula z Starych Polaszek, rolnik, zginęła w Potulicach w obozie wysiedleńczym;

21.   Gołuński Franciszek z Starego Bukowca, rolnik, zam. w Stuthoffie w 1940 r.;

22.   Gołuński Michał z Olpucha, prac. poczty, zam. w Buchenwaldzie w 1940 r.;

23.   Hering Aleksander z Lipusza, rolnik, zam. w gdańskim więzieniu w 1943 r.;

24.   ks. dr Heyke Leon z Kościerzyny, prefekt liceum, zam. w Szpęgawsku w 1939 r.;

25.   Hiller Henryk z Starych Polaszek, rolnik, zam. w obozie wysiedleńczym w Potulicach;

26.   Hintz Józef z Grabowskiej Huty, rolnik, zam. w Potulicach, lat 40;

27.   Hinz Gertruda z Tuszkowych, rolnik, zginęła w Gniewinie 4. 04. 1945 r. w drodze do Stutthofu;

28.   Jakusz Zygmunt z Hornik, szewc, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

29.   Jahn Aleksander z Kościerzyny, kierowca, ur. 11. 11. 1897 r., stracony w Gdańsku 27. 02. 1943 r.;

30.    Jarzębiński Edmund z Grabowskiej Huty, rolnik, zam. w Stutthofie w 1944 r.:

31.   Jarzębiński Lech z Grabowej Huty, rolnik, lat 69, zam. w Stutthofie w 1944 r.;

32.   Jarzębińska Otylia z Grabowej Huty, zam. w Stutthofie w 1944 r.;

33.   Jereczek Józef z Gostomka, rolnik, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

34.   mgr Kałuża Wojciech z Kościerzyny, nauczyciel liceum, zam. w Stutthofie w 1939 r.;

35.   Kaszubowski Józef z Grabowej Huty, rolnik, zam. w Stutthofie w 1944 r.;

36.   ppr. Knitter Stanisław z Górnych Malik, nauczyciel, zam. w Kaliskach;

37.   Kosecki Wincenty z Tomaszewa, ur. 10. 07. 1907 r., zam. w Szpęgawsku 8. 12. 1943 r.;

38.   Król Helena z Skarszew, ur. 8. 01. 1906 r., wywieziona do komór gazowych w Saksonii 22. 06. 1941 r.;

39.   Kroll Leon z Kościerzyny, ur. 3. 01. 1897 r., zam. w Szpęgawsku 30. 11. 1939 r.;

40.   Kurs Jan z Liniewka, nieznane miejsce stracenia w 1939 r.;

41.   Keszkowska Leokadia z Foshuty, rolnik, zginęła w Kartuzach 10. 01. 1943 r.;

42.   kpt. Lesikowski Stanisław z Kościerzyny, zam. w Stutthofie w kwietniu 1944 r.;

43.   Lipiński Franciszek z Gostomka, rolnik, zginął w Stutthofie w 1945 r.;

44.   Lipiński Franciszek z Górnych Malik, syn rol. lat 12, zam. w Potulicach;

45.   Lipska Klementyna z Kościerzyny, ur. 4. 11. 1890 r., zam. w Szpęgawsku 10. 10. 1939 r.;

46.   Lorbiecki Jan z Starego Bukowca, rolnik, zam. w Stutthofie;

47.   por. Loroch Piotr z Kościerzyny, nauczyciel liceum, zginął w Katyniu;

48.   Łangowski Franciszek z Jaroszew, duchowny, zam. w Oświęcimiu;

49.   Machnikowski Jan z Starego Bukowca, pracownik poczty, zam. w Stutthofie w 1940 r.;

50.   Machnikowski Józef z Starego Bukowca, syn Jana, zam. w Stutthofie w 1940 r.;

51.   Marchewicz Paweł z Jaroszew, rolnik, zam. w Stutthofie, ur. 21. 01. 1894 r.;

52.   Marchewicz Aleksander z Olpucha, nauczyciel, ur. 19. 02. 1883 r., zam. w Stutthofie 4. 08. 1944 r.;

53.   Marchewicz Wiktor z Jaroszew, rolnik, zam. w Stutthofie, ur. 31. 05. 1914 r.;

54.   Majkowski Jan z Płocic, rolnik, zam. w Sutthofie w 1940 r.;

55.   Malta Juliusz z Kościerzyny, ur. 23. 01. 1907 r., zam. w Szpęgawsku 29. 11.1939 r.;

56.   Michnowski Alojzy z Koźmina, rolnik, zam. w  starogardzkim więzieniu w lipcu 1943 r.;

57.   Michnowski Franciszek z Kobyla, rolnik, zam. w Mauthausen, ur. 10. 02. 1887 r.;

58.   Michnowski Franciszek z Koźmina, rolnik, zam. w Stutthofie w 1941 r.;

59.   Mielewczyk Leon z Pałubina, rolnik, zam. w Stutthofie w 1940 r.;

60.   Mokwa Franciszek z Kościerzyny, ur. 11. 07.1887 r., zam. w Saksonii 21. 07. 1942 r.;

61.   Neubauer Franciszek z Gostomka, rolnik, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

62.   Ostrowski z Starych Polaszek, robotnik, zam. w Stutthofie;

63.   Pelowski Jan z Płocic, rolnik, zam. w Stutthofie w 1940 r.;

64.   Pelowski Bolesław z Kościerzyny, maturzysta, zam. w Oświęcimiu;

65.   Petersohn Rozalia z Kościerzyny, ur. 18. 08. 1905 r., zam. w Szpęgawsku 21. 10. 1939 r.;

66.   Podolski Jakub z Olpuch,. rolnik, zam. w Stutthofie w 1940 r.;

67.   Pranga Karol z Szatarp, rolnik, lat 40, zam. w Szpęgawsku 5. 12. 1939 r.;

68.   Raszeja z Garczyna, czeladnik, zam. w Stutthofie w 1941 r.;

69.   Recław Edmund z Starych Polaszek, rolnik, zam. w Stutthofie;

70.   Recław Jan z Starych Polaszek, rolnik, zam. w Stutthofie;

71.   ks. Reszke z Rekownicy, proboszcz, nieznane miejsce stracenia w październiku 1939 r.;

72.   Rolbiecki Sylwester z Jabłuszka, rolnik, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

73.   ks. Stawicki Ignacy z Kleszczewa, proboszcz, nieznane miejsce stracenia;

74.   Steinke Maria z Skarszew, ur. 26. 10. 1908 r„ zam. w Szpęgawsku 18. 10. 1939 r.;

75.   Steinke Kurt z Pogódek, rolnik, ur. 4. 10. 1914 r., zam. w Dachau 1944 r.;

76.   Schröder Franciszek z Starego Wieca, zam. w Szpęgawsku 28. 11. 1939 r.:

77.   Sieg Emilian z Dolnych Malik, ur. 15. 12. 1876 r., zam. w Saksonii 22. 07. 1941 r.;

78.   Stolc Wojciech z Gostomka, rolnik, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

79.   Strahlke Karol z Zamku Kiszewskiego, ur. 19. 11. 1887 r., zam. w Saksonii 22. 07. 1941 r.;

80.   Soszyńska Łucja z Kościerzyny, nauczycielka, zam. w Oświęcimiu w 1940 r.;

81.   Świątek Jan z Kościerzyny, strażnik graniczny, zam. w Stutthofie w 1945 r.;

82.   Szarmach Józef z Skarszew, ur. 20. 01. 1910 r.. zam. w Saksonii 22. 07. 1941 r.;

83.   Szarmach Pelagia z Skarszew. ur. 10. 01. 1908 r.. zginęła w komorze gazowej w Saksonii 22. 07. 1941 r.;

84.   Szarmach Paweł z Czarnocina, zmarł po powrocie ze Stutthofu w 1945 r.;

85.   Szymański Kazimierz z Olpucha. rolnik, zam. w Sutthofie w 1943 r.;

86.   Szymańska Zofia z Olpucha, nauczvcielka, ur. 24. 11. 1894 r.. zam. w Szpęgawsku 2.10. 1939 r.;

87.   Trokowa Aniela z Chwarzenka, rolnik, zam. w Potulicach w 1944 r.;

88.   Tumidajski Józef z Kościerzyny, nauczyciel lic., zam. w Stutthofie w 1939 r.,

89.   Walkusz Jan z Koźmina, robotnik, ur. 3. 06. 1896 r.. zam. w Stutthofie 1944 r.;

90.   Wiecki Józef z Wilczychbłot, rolnik, zam. w Potulicach w 1944 r.;

91.   Wiórek Józef z Starych Polaszek, nauczyciel, zam. w Stutthofie;

92.   Wojciechowski Józef z Skarszew, zam. w Szpęgawsku 8. 12. 1939 r.;

93.   Wrzałka Bernard z Koźmin, robotnik, ur. 18. 01. 1811 r., zam. w Stutthofie 1942 r.:

94.   Ziegert Marta z Liniewa, ur. 6. 06. 1901 r., wywieziona do komór gazowych w Saksonii 2. 07. 1941 r.;

95.   Żynda Stanisław z Kościerzyny, ur. 13. 09. 1905 r., zam. w Szpęgawsku 17. 10. 1939 r. (Razem 95 osób).

Typowe dla pierwszego okresu okupacji (hitlerowskiej były wysiedlenia połączone z deportacją do Generalnej Guberni. Największe wysiedlenie ludności polskiej w pow. kościerskim miało miejsce w dniach od 22 do 26 listopada 1939r. Po wyzwoleniu znaleziono w Kościerzynie 36 list sporządzonych wg ulic i zawierających nazwiska rodzin oraz liczbę osób przeznaczonych do wysiedlenia. W nagłówku każdej z list figurują nazwiska Niemców odpowiedzialnych za doprowadzenie Polaków oraz ich notatki o wykonaniu polecenia. Na kopercie z pieczęciami „Der Landkomissar des Landkreisee Berent” i drugą, podłużną z napisem w języku niemieckim, a w polskim tłumaczeniu „Wolne od kontroli państwa” zaznaczono, że spisy (wykonane (zostały w 4 równobrzmiących egzemplarzach. We wspomnieniach Franciszka Marchewicza czytamy: „Dnia 21 listopada 1939 r. o godz. 22 wieczorem, wojsko stacjonujące w miejscowym liceum otoczyło pierścieniem miasto. Nikogo nie wypuszczono. O godz. 3 młodzi Niemcy uzbrojeni w karabiny i krótką broń wchodzili do domów wskazanych na listach. Przeznaczonym na wysiedlenie nakazali ubrać się w 10 do 15 minut i zabrać żywność na 3 dni. Postępowanie ich było bezwzględne i brutalne. Niekiedy rozdzielano rodziny. Zabrano żonę z dzieckiem, pozostawiono męża lub odwrotnie. Zabrano staruszków, a pozostawiono dzieci od których (zależało ich życie. Zabierano matki w ostatnich godzinach ciąży. Wszystkich zapędzono do kościoła. Przed wejściem hitlerowcy wydzierali (zamożniejszym wiązadełka i tobołki, węsząc w nich kosztowności. Kościół zamknięto (i nie pozwolono wychodzić nawet na potrzeby fizjologiczne. Brak chleba i mleka dla niemowląt spowodował lament, plącz i krzyki, rozdzierające piersi matek. Przed południem zjawiły się samochody ciężarowe na które ładowano przesiedleńców i wywożono w nieznane. Ta niepewność o planach okupanta potęgowała tragedię nieszczęśliwców. Różne były pogłoski i wszystkiego można się było spodziewać. Ostatecznie wysiedleni znaleźli się w Wysinie, wsi zupełnie opróżnionej. Znów przypuszczenia, że Günther Modrow wybrał to miejsce na wspólny masowy grób. Tymczasem nazajutrz wszystkich ładowano na nowo na samochody i przewożono do stacji kolejowej Głodowo, gdzie załadowano do wagonów, także i bydlęcych. Upychano wagony do ostatniego stojącego miejsca, wszystkie tobołki umieszczono w oddzielnych wagonach. Każdy pozamykano i zabroniono pod groźbą zastrzelenia wyskakiwania przez okna. Na stacji Głodowo młodzi Niemcy obdzierali wysiedleńców z odzieży i butów. Widziałem jak wicestaroście Głazikowi Niemiec Berendt z Kościerzyny ściągnął skórzaną kurtkę. W drodze wołano o wodę. Niemcy zabronili kolejarzom ją podawać. W czasie podróży (zdarzyły się wypadki postradania zmysłów. Kilka osób Niemcy zastrzelili. Docelowym punktem transportu, którym jechałem, była stacja Niemojki...”

Inny pasażer transportu Józef Maszk z Garczyna pisał: „Gdy wagon zdał się już zapełniony ludźmi, rozpoczął się doładunek przez popychanie kolbami, a okrzyki Niemców: „Ich schisse rein” (Będę strzelał do środka), stłoczyły do reszty. Nawet ubikacje były zajęte. W wagonie zajętym przez nas, w ubikacji jechała rodzina Wolterów z Nowej Karczmy składająca się z 4 osób. Ładowanie w Głodowie trwało do wieczora, a podróż trwała trzy dni i trzy noce. Jedni modlili się, drudzy przeklinali, inni śpiewali. Gdzieniegdzie próbowano podać wodę czy kawę, ale konwojenci odganiali. Przed Siedlcami zmarł w wagonie staruszek. Wyładowano go na stacji Siedlce.”

Paweł Bałachowski- z Wysina, ur. w 1889 r., zeznaje: „Około 15 listopada zjawiło się w Wysinie wojsko — SS, które otoczyło wieś i przez dwa dni, tj. 22 i 23 listopada 1939 r. przy pomocy wszystkich miejscowych Niemców z gminy, powiatu a nawet z Gdańska przywozili rodziny polskie, które lokowano w kościele i po wszystkich gospodarstwach. Zajęte były również stajnie, chlewy i stodoły. Zebrano tutaj około 13 tys. ludzi. Jednych przywożono, a innych w tym czasie transportowano samochodami do Głodowa. Codziennie odchodziło kilka transportów. W Wysinie też przeprowadzono pewną selekcję, w piwnicy w plebani osadzono przeznaczonych na rozstrzelanie. Między innymi osadzono tam ks. prob. Eltermanna z Mierzeszyna, którego później zamordowano w Nowym Wiecu. W czasie selekcji zdzierano futra, skórzane kurtki, odbierano zegarki, pieniądze, pościel, buty, itp. W piwnicy u Drywy leżeli chorzy, którzy nie nadawali się do dalszego transportu. Po wyzwoleniu znaleziono rozpadające się zwłoki w ogrodzie, w dole od gaszonego wapna.”

Jan Kamiński z Wysina oświadcza: „Na skutek choroby w czasie operacji wysiedleńczej nie byli zdolni do dalszego transportu niejaka Ciecholewska z terenu b. WM Gdańska i mężczyzna o nieustalonym nazwisku. Hitlerowcy pozostawili najpierw chorą Ciecholewską z mężem i chorego mężczyznę z żoną. Później ob. Ciecholewskiego i kobietę odłączyli od wyselekcjonowanych i prawdopodobnie wywieźli z innymi do miejsca kaźni w Nowym Wiecu. Dwóch chorych zamordowali na miejscu w zabudowaniach gospodarza Jana Drywy”.

W czasie tej dwudniowej akcji wysiedlono około 13 tys. osób. Karta 582 z akt śledztwa sprawy Richarda Hildebrandta, wyższego dowódcy policji i SS, zawiera dalekopis o następującej treści: „Gdynia, 24 kwietnia 1942 r. Pilne: Natychmiast przedstawić. Do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Dz. IB B4. Dotyczy dostarczenia pociągów specjalnych dla wysiedlenia Polaków na dzień 30 maja 1942 r. około 800 osób z Kościerzyny do stacji kolejowej Nakło”.

W meldunku z 31 maja 1942 r. znajdującym się w bydgoskim archiwum czytamy, że wysiedlenie trwało od 29 do 30 maja 1942 r. Operacji dokonano przy sile: 2 oficerów, 76 wachtmeistrów i 50 SS-manów. Wysiedlenie trwało ogółem 39 godzin. Na planowanych 60 rodzin wysiedlono 38, a z planowanych 360 osób wysiedlono tylko 148 osób. Meldunek podaje dokładne wyliczenie wysiedlonych skierowanych do obozu w Gaslarshausen i do obozu w Potulicach. Niepowodzenie akcji wysiedleńczej motywowano słabą kontrolą, spowodowaną brakiem samochodu oraz tym, że Polacy zostali uprzedzeni o akcji wysiedleńczej. Meldunek dotyczył 16 wsi na terenie gminy Stara Kiszewa.

Podobne meldunki złożono z gmin: Skarszewy, Pogódki i Liniewo. Meldunek te tego terenu wymienia, że na planowanych do wysiedlenia 70 rodzin o 358 osobach złapano w domu 46 rodzin i 202 osoby.

Następny transport zamówiono na dzień 31 czerwca 1942 r.; również na około 800 osób ze stacji Kościerzyna do stacji kolejowej Nakło.

Na miejsce wysiedlonych Polaków przybyli Niemcy z płd. Besarabii. Rozmieszczono ich w 28 miejscowościach. W wielu wypadkach gospodarstwa wysiedlonych scalono. Zajęło je około 240 rodzin niemieckich. Dokładne akta znajdują się w Woj. Archiwum Państwowym w Bydgoszczy. Zespół UWZ, sygn. 20 i w Archiwum b. Prez. PRN, Wydział Rolnictwa w Kościerzynie.

Hitlerowski plan osiedlania z 10 września 1940 r. przeznacza dla niemieckich rolników 41 tys. ha ziemi w pow. kościerskim, na których miało się znaleźć 2121 przesiedlonych Niemców. Również w archiwum w Bydgoszczy — Zesp. UWZ, sygn. 36 — znajduje się pismo namiestnika Rzeszy z 27 sierpnia 1941 r., wystosowane do Kulturamt in Bromberg podające, że przez Kreisbauernführera w pow. kościerskim od 1 listopada 1941 r. będzie osiedlonych na gospodarstwach polskich 117 rodzin Volksdeutschów.

Dalsze wysiedlenia dotyczyły placu ćwiczeń SS —Westpreussen. Akta Woj. Arch, w Gdańsku (Znak 1-265 t. 2 i 3) zawierają długie listy wysiedlonych do obozu Russlager w Łodzi, do Potulic, do Prus Wschodnich, Człuchowa i Rzeszy. Większości wysiedlonych dokuczała zima, brak odzieży, a prawie wszystkim głód.

Wysiedlenia pojedynczych rodzin i osadzanie ich w różnych obozach trwało przez cały okres okupacji. Świadczą o tym dokumenty znajdujące się w archiwum bydgoskim — Zespół SD Sonderraferat Lebrechtsdorf.  Pismo Höhere SS und Polizeiführer Danzig wystosowane do Unwandererzentralstelle Gotenhafen w dn. 28. 08. 1942 r. nakazuje szybko wysiedlić, jako niepożądanych, osoby: Wiktora Dąbrowskiego ze Skarszew do obozu w Jabłonowie, Alfonsa Klassę ze Skarszew do obozu w Potulicach, Bronisława Bukowskiego ze Starej Kiszewy do Jabłonowa, Józefa Cyrę ze Starej Kiszewy do Jabłonowa, Augustyna Pelowskiego ze Starej Kiszewy do Potulic.

Pismo z dn. 20. 06. 1942 r., takiej samej treści, wymienia: Wandę Lipińską z Pałubina, Martę Ławicką z Kamierowa, Józefa Lizakowskiego z Hornik, Władysława Sowińskiego z Malar, Jana Styp-Rekowskiego z Malar, Franciszka Kaisera z Liniewa. Dodatkowo zaznacza się, że wymienieni nie należą do III grupy i również Urząd Pracy nie sprzeciwia się wysiedleniu.

Za współpracę z polską tajną organizacją zostają przekazani w sierpniu 1944 r. z Potulic do obozu karnego Franciszek Borzyszkowski z Wielkiego Jabłuszka, Węsierski Leon, Maria i Helena z Lubania. Z tego wynika, że losy wysiedlonych były różne. Zaledwie niewielka część została zwolniona do pracy w Rzeszy lub w gospodarstwach niemieckich po podpisaniu III grupy listy niemieckiej.

Podobnie jak i w innych powiatach od lipca 1940 r. powołano w Kościerzynie powiatowy sztab osiedleńczy w skład którego wchodzili: landrat, kreisleiter, kreisbauernführer i kreislandwirt. Powiatowy sztab osiedleńczy ściśle współpracował z komisarzem dla Umocnienia Niemczyzny i szeregiem innych organizacji i towarzystw, których głównym celem była wszechstronna pomoc dla osadnictwa niemieckiego na Wschodzie. Między innymi przyznawaniem względnie sprzedażą polskich zakładów przemysłowych zajmowało się tzw. Deutsche Umsiedlungs Treuhandgesellschaft w Gdańsku: np. Ferdinand Mathiesen, osadnik niemiecki z Estonii nabył za 841 mk przetwórnię skór i garbarnię Eustachego Kapelusznego w Kościerzynie. Najlepsze mieszkania po wysiedlonych Polakach zajmowali oficerowie policji, nauczyciele, lekarze, technicy i inni urzędnicy hitlerowskiej administracji państwowej i gospodarczej.

VI. POLITYKA GERMANIZACYJNA W TEORII I PRAKTYCE

W dekrecie Hitlera o podziale i administracji ziem wschodnich z 8 października 1939 r. czytamy, że na obszarach włączonych do Rzeszy Volksdeutsche staną się Reischdeutschami według prawa o obywatelstwie Rzeszy Niemieckiej, a mieszkańcy tych obszarów niemieckiego lub pokrewnego pochodzenia uzyskają niemiecką przynależność państwową. Tezę tę później szczegółowo opracowali dr Wetzek i dr Hecht w memoriale z 25 listopada 1939 r. pt. „Traktowanie ludności byłych obszarów polskich z punktu widzenia polityki rasowej”. W memoriale swym określili „naukowe” warunki, w jakich może nastąpić pełna germanizacja obszarów wcielonych do Rzeszy. Do nich należały:

— wywłaszczenie Polaków z posiadanych gospodarstw i przedsiębiorstw zakaz wykonywania zawodu

— zakaz używania języka polskiego

— zakaz sprawowania funkcji urzędniczych.

Osoby niebezpieczne ze względu na swe wykształcenie i wpływy wśród Polaków autorzy memoriału zalecali wysiedlić.

W memoriale zalecano tępienie wszelkich przejawów polskiego życia narodowego, oświatowego i kulturalnego. „Polakom nie wolno uczęszczać do szkół średnich, do szkół zawodowych ani też wyższych. Nie wolno odprawiać żadnych nabożeństw w języku polskim. Nabożeństwa tak katolickie, jak i ewangelickie wolno będzie odprawiać tylko pewnym pod względem narodowym niemieckim duchownym i wyłącznie w języku niemieckim. Zabrania się wszelkich korporacji, zebrań i zjednoczeń świeckich i kościelnych, jak również należy zamknąć polskie restauracje, kawiarnie, teatry i kina, a także znieść wszelką polską prasę i wydawnictwa książek”. Dalej: „Celem polityki niemieckiej jest wyselekcjonowanie warstwy należącej do rasy nordyckiej i jej germanizacja oraz utrzymanie na niskim stopniu kultury osobników pochodzenia rdzennie polskiego i stopniowe wysiedlenie ich na tereny etnicznie polskie... Większość ludności polskiej musi być usunięta z terenu nowej Rzeszy, gdyż nie nadaje się do zniemczenia głównie z powodów narodowo — politycznych... Kaszubi, Mazurzy i Ślązacy pozostaną na miejscu, ponieważ istnieje możliwość ich zniemczenia. Ci z nich jednak, którzy świadomie czują się Polakami, muszą być wysiedleni”.

Polityce germanizacyjnej dużo wysiłku poświęcił przede wszystkim Heinrich Himmler w opracowanym przez siebie dokumencie pt. „Kilka myśli o traktowaniu obcoplemiennych na Wschodzie”. Według niego ludność podbitych terenów powinna zostać pozbawiona wszelkich praw i możliwości kulturalnego rozwoju. Pozbawiona przywództwa stanie się ludem roboczym i corocznie będzie dostarczać Niemcom  nowych robotników sezonowych i robotników do specjalnych przedsięwzięć. .

Bardzo wiele uwagi i pracy włożyły władze hitlerowskie w wpisywanie ludności kaszubskiej na listę narodowości niemieckiej, używając przy tym różnych form i metod podstępu, zastraszenia i terroru. Pierwszą instancją w powiecie, przygotowującą i rozpatrującą wnioski o wpisanie na niemiecką listę narodowościową była ekspozytura niemieckiej listy narodowościowej tzw. Zweigstellender DeutscheVolksliste. Do pomocy w realizacji stojących przed nią zadań zaangażowano wójtów, sołtysów i blokowych.

Prace przygotowawcze dotyczące podziału ludności w okręgu Gdańsk — Prusy Wschodnie według zasad narodowościowych zapoczątkowane zostały zarządzeniem z 14 grudnia 1940 r. W dniu 4 marca 1941 r. zostaje wydane rozporządzenie o niemieckiej liście narodowościowej i obywatelstwie niemieckim na obszarach wschodnich. W myśl tego rozporządzenia niemiecka lista została podzielona na cztery grupy.

Pierwszą i drugą grupę osób objętych niemiecką listą narodową stanowili Niemcy, którzy na terenach wcielonych już w okresie międzywojennym działali na rzecz Niemiec lub przyznawali się do pochodzenia niemieckiego. Jedni z nich, zwani „Reichsdeutsche”, to ci, którzy w okresie międzywojnia pozostali na tutejszych ziemiach i nie przyjęli obywatelstwa polskiego (zwani przez miejscową ludność optantami). Drudzy to tzw. „Volksdeutsche” — Niemcy, którzy w okresie Polski międzywojennej przyjęli obywatelstwo polskie. Oni okazali się najaktywniejszymi hitlerowcami, członkami V Kolumny, NSDAP, Jungdeutsche Partei a później Selbstschutzu. Do trzeciej grupy kwalifikowały władze okupacyjne Ślązaków, Kaszubów i Mazurów uważanych za „spokrewnionych”, o ile przed wojną nie występowali przeciw ludności niemieckiej lub „ciążącej do niemieckości”. Grupa czwarta, która w zasadzie na terenie powiatu kościerskiego istniała, miała obejmować osoby uznane jako pochodzenia niemieckiego, które uległy wpływom polskim. Obywateli polskich, którzy nie podpisali żadnej listy niemieckiej, traktowano jako poddanych Schutzangehörige, a Żydów i Cyganów jako bezpaństwowych. Tych ostatnich, poza obozami zamkniętymi, na wolności nie było.

Obok różnych sztucznych podziałów i teoretycznych uogólnień na temat zasad postępowania z ludnością polską, stworzono określone warunki sprzyjające procesowi germanizacyjnemu. Do nich należały przede wszystkim w pierwszym okresie polowania Volksdeutschów i Selbstschutzu na swoich sąsiadów, rozstrzeliwania, codzienne sceny bicia, godziny policyjne dla Polaków, zakaz używania języka polskiego, aresztowania, wysiedlenia i wywłaszczenia, specjalny system kartkowy przydziału żywności i odzieży, oddzielne wagony kolejowe i zakaz swobodnego poruszania się, a nawet ograniczenie przyrostu naturalnego Polaków w formie zarządzenia podwyższającego granicę wieku uprawniającego do zawierania małżeństw dla mężczyzn od 28, a dla kobiet od 25 lat.

Nie można pominąć faktu, że powołane Zweigstelle der Deutsche Volksliste realizowały w zasadzie tylko formalną stronę germanizacji jak największej liczby społeczności polskiej. Praktycznie w procesie realizacji polityki germanizacyjnej, a szczególnie w procesie wpisywania mieszkańców powiatu kościerskiego jak i innych powiatów Pomorza Gdańskiego na niemiecką listę narodowościową, uczestniczył cały aparat terroru, propagandy, gospodarczy, a nawet istniejąca na tym terenie administracja kościelna.

W zasadzie wszyscy Niemcy: Reichsdeutsche i Volksdeutsche, posiadali już wcześniej wydane „dowody przynależności narodowej”, na podstawie których wszelkie urzędy państwowe, wojskowe, zakłady pracy i sklepy winny były im udzielić prawa pierwszeństwa w załatwianiu spraw. Rozporządzenie o niemieckiej liście narodowościowej i obywatelstwie niemieckim na obszarach wschodnich, które weszło w życie z dniem 4 marca 1941 r., dotyczyło głównie Polaków zamieszkałych tutejsze tereny. Forster określał ich mianem „ciążących do niemczyzny”. Do uznania za „ciążących do niemczyzny” wystarczała jaka taka znajomość języka niemieckiego, lub posiadanie nazwiska lub imienia o brzmieniu niemieckim.

W pierwszym okresie realizacji rozporządzenia z dnia 4 marca 1941 r. do magistratów, urzędów gminnych i sołectw wzywano osoby uznane za „ciążące do niemczyzny”, którym wręczano odpowiednie kwestionariusze (Fragebogen) zawierające 19 pytań i końcowy wniosek o przyjęcie na listę narodowości niemieckiej. W oznaczonych terminach odbywały się tzw. „prüffungi”, gdzie w odpowiednio udekorowanym lokalu z popiersiem Hitlera urzędowała komisja rozpatrująca indywidualne wnioski o przyjęcie. Wnioskodawca stawał przed komisją z całą rodziną. Komisja rozmawiała tylko z wnioskodawcą, pytając o krewnych w Rzeszy, służbę w armii Wilhelma, itp.

Akcja ta nie spełniła zadania. Większość wzywanych tak wypełniała kwestionariusze aby odpowiedzi nie dawały powodów do wpisu na listę niemiecką. W zależności od środowiska, zatrudnienia, posiadanej dotąd jeszcze własności zdarzały się wypadki, że w gminach podpisało listę narodowości niemieckiej po kilkanaście osób. Przypadki te spotkały się z potępieniem przez opinię publiczną.

Niechęć przyjmowania niemieckiej grupy narodowościowej spowodowała odezwa (Aufruf) A. Forstera z dnia 22 lutego 1942 r. Forster ogłosił w niej „aby wszyscy, którzy chcą być włączeni do niemieckiej wspólnoty narodowej, zgłosili swoją gotowość wpisania na niemiecką listę narodowościową od dnia 31 marca 1942 r.”.

W dalszej części odezwy Forster pisał, że wszyscy którzy odrzucą możliwość wpisania się na niemiecką listę narodowościową, będą traktowani na równi ,,z najgorszymi wrogami narodu niemieckiego”.

Od tego czasu zaczął się jak gdyby drugi etap akcji germanizacyjnej. Mieszkańcy powiatu kościerskiego pamiętają jak wzywano ich wówczas masowo do wpisywania się na listę narodowości niemieckiej. W gminie Stara Kiszewa wszyscy dorośli Polacy otrzymali takie wezwanie na dzień 19 marca 1942 r., część do sali A. Banacha (dziś siedziba GS), część do sali Kęsickiego (dawna gospoda). Panowała wtedy ostra zima i zaspy śnieżne nie do przebycia. Przygotowani byliśmy na wszystko. Co kto miał w domu powkładał na siebie, bo nie wiedział, co się z nim stanie. Na sali Banacha zgromadziło się przeszło 500 osób, a na sali Kęsickiego około 300 osób. Przeważnie rodziny posiadające dorosłych mężczyzn, zdolnych do służby wojskowej. Pamiętam dokładnie, że za stołem prezydialnym usiadło 17 Niemców w mundurach żandarmerii, SS i SA. Długo przemawiał do zebranych najpierw wójt gminy, a później inni. Chętnym do podpisania listy kazano przejść na lewą stronę sali, reszcie na prawą. Każdy odsuwał się jak najdalej od lewej ściany. Niemcy dawali kilkakrotnie czas do namysłu, nikogo nie wypuszczali z sali. Wreszcie wygłoszono jeszcze ze trzy przemówienia, zakończone groźbami. Kilka godzin wysłuchiwaliśmy ich na stojąco. Ostatecznie padł rozkaz aby ci, którzy czują się Niemcami weszli na scenę. Z wielkim trudem weszło na nią dwóch staruszków i jedna kobieta. Reszta pozostała twarda. Długo jeszcze trzeba było nam czekać na sali. Dochodziły pogłoski, że tych co nie podpiszą, wywiozą samochodami do Stuttthofu. Nie wiedzieliśmy, co się stało z pierwszymi, którzy załatwili formalności i odważnie podpisali oświadczenie pisane w jęz. niemieckim i polskim, iż nie wnoszą o przyjęcie na listę narodowości niemieckiej i pozostają Polakami. Kolejka była długa i nikt nie załamywał się. Po podpisaniu oświadczenia zostałem zwolniony z sali. Nie było już gospodarza Picka z którym przyjechałem saniami. Nie było ojca. Każdy wracał inną drogą; dopiero późnym wieczorem znaleźliśmy się razem w gospodarstwie, położonym 10 km od Starej Kiszewy. Za kilkanaście dni dowiedzieliśmy się, że podobną postawę okazali ci, którzy znajdowali się na sali Kęsickiego i spędzeni w innych gminach.

Gdzieniegdzie wzywano opornych ponownie do posterunków żandarmerii czy sołtysa. Wszystkie osoby, które nie podpisały listy niemieckiej i oświadczyły, że chcą pozostać Polakami zostały przekazane pełnomocnikowi szefa policji bezpieczeństwa. Część z nich zdołano osadzić w obozach względnie wywieziono do przymusowych robót organizacji Todt.

Także osoby przyjęte do III grupy okazywały bardzo często wrogie nastawienie do niemieckości i prawie wszystkie transporty młodzieży odjeżdżającej do Wehrmachtu śpiewały na dworcu kościerskim pieśni religijne, a zdarzały się też wypadki śpiewania hymnu narodowego „Jeszcze Polska nie zginęła...”. Wielu z nich przechodziło w czasie urlopu do partyzanckich oddziałów „Gryfa Pomorskiego”, część po dostaniu się do niewoli wstępowała w szeregi polskich jednostek na Wschodzie i Zachodzie a inni uciekali z niemieckiego wojska do aliantów. Byli i tacy, jak np. Alojzy Kiełpin z Kościerzyny, któremu w czasie ucieczki -z wojska niemieckiego kula oficera politycznego odebrała życie.

Niestety, warunki jakie stwarzał okupant spowodowały, że w obawie przed śmiercią i przed męczarnią w obozach około 80 proc. ludności podpisało listę niemieckiej narodowości.

VII. WINNI DOKONANYCH ZBRODNI

Na podstawie dowodów zebranych przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku i jej Delegaturę w Kościerzynie, oświadczeń świadków i zeznań między innymi na konferencji radiowo-prasowej w Bolesławowie czy też na podstawie materiałów archiwalnych ustalono, że winnymi dokonania zbrodni na terenie powiatu kościerskiego byli następujący hitlerowcy:

Albert Forster, Gauleiter w Gdańsku; Günther Modrow z Bączka, Landrat i Kreisleiter NSDAP; Werner Modrow z Bolesławowa; Jan Kaszubowski, renegat polski, gestapowiec z Gdańska; Gambs — z kierownictwa Gestapo w Gdańsku, kier. Oddziału Więzienia Polit. w Starogardzie Gdańskim, brał udział w aresztowaniach i przesłuchaniach, odznaczał się szczególnym sadyzmem i okrucieństwem; Buchta, pracownik Gestapo w Gdańsku, współdziałał z Gambsem.

Na terenie Skarszew i okolicy działali i mordowali Polaków: Robert Engel, burmistrz m. Skarszewy; Werner Schulz ze Skarszew; Erik Naubauer, rzeźnik ze Skarszew; Fritz Biechoff, robotnik ze Skarszew; Emil Koch, policjant ze Skarszew; Erik Feisler, kierownik szkoły w Skarszewach; Walter Schmidt, robotnik, dozorca więzienia w Skarszewach; Fryderyk Meier, robotnik tartaku w Skarszewach; Paul Gdaniec, kupiec ze Skarszew; Otto Engel, rolnik ze Skarszew; Werner Schwonka, robotnik rolny; Fritz Hering, syn właściciela majątku Mirowo; Arndt, żandarm ze Skarszew; Löffermecher, restaurator w Skarszewach; Brunon Holz, zarządca stolarni w Skarszewach; Fritz Schlösser, radca policji, członek tzw. Einsatzgruppe.

Winni morderstw członkowie Selbstschutzu w Nowym Wiecu i innych miejscowościach: Herbert Bartsch, Nowe Polaszki, SA; Herbert Bartsch, syn Herberta, Nowe Polaszki, SS; Walter Döring. Nowy Barkoczyn, SA; Emil Freitag, Więckowy, SA; Walter Freitag, Więckowy, SA; Helmut Harthun, Skrzydłówko; Erich Neubauer, SS; Reinchold Pochert, Liniewko, SS; Werner Schwonka. Junkrowy, SA; Erich Baumgardt, Nowy Barkoczyn, SA; Wolf, Więckowy; Paul Schwonke, Nowy Wiec, SS; Otto Pochert, Lubieszynek. SS: Fritz Pochert, Lubieszynek, SS; Milke, Lubieszynek; Fritz Kapiszke, Lubieszynek; Hahn, Skarszewy, SA; Paul Kinder, Bożepole, SS; Oskar Kronn, sołtys, Nowy Wiec, SA; Walter Krüger, Nowy Barkoczyn, SS; Otto Engler, Junkrowy. SS: Paul Engler, Junkrowy, SA; Drews, Zielona Wieś; Maks Baumgardt, Nowy Barkoczyn; Erwin Kauschel, Lubieszynek; Emil Kauschel. Lubieszynek; Arthur Dressier, kmdt. więzienia i kmdt. Selbstschutzu; Brunon Klatt. Przerębska Huta; Walter Hering, Mirowo, SS; Koch, z-ca komendanta Selbstschutzu; Burau veJ Borkowski; Otto Hahn z Polaszek; Lehmann Szczodrowo; Koschnik, Szczodrowo; Reck. Kobyle; Tamp, Nowy Wiec; Schwonke, Nowy Wiec; Paul Engler, Gumy; Kroll, Skarszewy, żandarm dowożący amunicję.

Członkowie Selbstschutzu i winni morderstw w Jaroszewach: Fridrich-Wilhelm Böhlke, ur. 27. 01. 1913 r., kmdt. Selbstschutzu, zam. obecnie w Duisburg (RFN); Otto Nennitz, SA, bednarz z Jaroszew, ur. 9. 07. 1890 r.; Kurt Truhn, SA, rolnik z Jaroszew; Erich Warembier, SA, robotnik rolny z Jaroszew, ur. 29. 02. 1908 r.; Fridrich Golembiowski, rolnik z Jaroszew, ur. 20. 08. 1905 r.; Reinchard Bartz. SA, szewc z Jaroszew; Artur Kamiński, Tomaszewo; Beno Schulz, sołtys Jaroszew, Robert Rebischke, rolnik z Jaroszew, ur. 14.12. 1891 r.; Rek, Scharführer, Kobyle; Klammer, Kobyle; Pritz, SA, Kobyle; Seitzinger, policjant, Pogódki; Otto Schulz, rolnik z Jaroszew.

Winni zbrodni w Lipuszu i Karpnie: Oddział Wehrmachtu z Lösten (Meklemburgia); Ernst Sarach, restaurator z Lipusza; Ernst Harthun, rzeźnik z Lipusza; Freiwald, sklepikarz z Lipusza; Berendt, gł. księgowy tartaku w Kościerzynie; Alfons Schwadtke, Oberleutnant; Koch. sierżant żandarmerii w Lipuszu; Bernard Kropidłowski z Lipusza; Strausse z okolic Gdańska.

W Kościerzynie, Kaliskach, Kornem i okolicy dokonywali mordów: Otto Frick, burmistrz Kościerzyny; Edward Ebert z Kościerzyny; Brunon Reschke z Kościerzyny; Fritz Löffelmacher, SS, z Gdańska; Berendt Otto, syn kowala z Kościerzyny; Brunon Ruhnke z Kościerzyny; Ewald Stieve.

Na terenie gminy Liniewo i w Wysinie dokonywali mordów: Hans Kosernke, leutnant żandarmerii; Krüger, sklepikarz sklepu blacharskiego w Gdańsku; Maks Baumgardt z Nowego Barkoczyna; Marcinke z Nowego Barkoczyna, Homburg z Nowego Barkoczyna; Heine Pahur z Nowego Barkoczyna; Herlemann z Lubania; Willi Doering z Nowego Barkoczyna; Mayer z Sobącza; Walter Doering z Nowego Barkoczyna; Engler z Sobącza; Willi Hacke z Głodowa, sołtys Wysina; Ernst Rapp; Artur Block; Steege, wójt z Liniewa; Ernst Deckert z Płacht; Willi Gast.

Na terenie gminy Stara Kiszewa dokonywali aresztowań i brali udział w eksterminacji Polaków: Schwetland, Oberwachtmeister ze Starej Kiszewy; Antzhohl, policjant ze Starej Kiszewy: Richter, wójt w Starej Kiszewie; Paździor, leśniczy z Grzybowskiego Młyna; Hermann Schwarz, Zamek Kiszewski; Kurt Mielke, badacz mięsa, SS, Stara Kiszewa; Klatt, osadzony na probostwie w Starej Kiszewie: Otto Klatt, czł. NSDAP, właściciel młyna. Stary Bukowiec; Paul Lang, leśniczy w Drzewinach; Kosch, leśniczy w Wojtalu, Oskar Worseg, SA, sołtys w Konarzynach; Weihel, leśniczy w Grzybnie; Neumann, obszarnik w Dolnych Malikach.

Podoficerami tajnej służby bezpieczeństwa byli (na podstawie akt Woj. Archiw. w Bydgoszczy, Sonderreferst SD st. 351): SS-Oberscharführer Doering Walter, oberżysta w Nowym Barkoczynie; SS-Unterscharführer Dahlweit Joachum, rolnik w Wielkim Pucu; SS-Unterscharführer Neubauer Erich, mistrz rzeźnicki w Skarszewach; SS-Unterscharführer Müller Erhard, inspektor podatkowy w Kościerzynie; SS Unterscharführer Bartsch Emil, ślusarz z Kościerzyny; SS Rottensturmführer Filbrand Hans, ślusarz z Kościerzyny; SS-Rottenführer Nassedy Armin, obszarnik z Orla; SS-Unterscharführer Ley Artur, mistrz kominiarski, Kościerzyna (lista niepełna).

W mieście Kościerzynie w żandarmerii i policji pracowali: Büchel Erich, ur. 31. 12. 1894 r. w Altenburg-Gend., Hauptwachtm; Fenske Karl, ur. 20. 04. 1899 r. w Kaliszu, pow. Kościerzyna, Gend., Leutnant; Fisch Julius, ur. 28. 06. 1888 r. w Bratwin-Gend., Meister; Hermann Heinrich, ur. 10. 09. 1897 r. w Neubruch — Gend. Hauptwachmedster; Hoffmann Walter, ur. 12. 11. 1890 r. w Neu Trebin, Hauptwachmeister; Koch Walter, ur. 28. 08. 1904 r. w Gerustadt, Hauptwachmeister; Meyer Walter, Hauptwachmedster; Naujoka Kurt, ur. 25. 10. 1900 r. w Sessau, Hauptwachmeister; Gust Emil, ur. 18. 10. 1894 r. w Segenfelde, Polizei Hauptwachmeister; Borch Albert, ur. 12. 04. 1910 r. w Osterbitz, Polizei Oberwachmeister; Kornberg Erich, ur. 22. 04. 1899 r. w Ragnitz. Polizei Hauptwachmeister; Wohr Max, ur. 13. 11. 1910 r. w Eridruchhagen, Pol. Oberwachm; Sass Walter, ur. 10. 10. 1905 r. w Sesstadt, Polizeimeister; Sprängmann Johamas, ur. 22. 04. 1903 r w Robe, Polizei Hauptwachm; Werner Georg, ur. 24. 08. 1912 r. w Grudziądzu, Pol., Oberwachm; Winkel Hobert, ur. 27. 01. 1895 r. w Wilhelminental, Pol., Hauptwachm; Mueller Kurt, ur. 25. 02. 1915 r. w Gdańsku; Widmann Egon, ur. 2. 11. 1914 r. w Gdańsku-Oruni.

Lista przedstawicieli hitlerowskiego aparatu ucisku i terroru jest niepełna i w ciągu pięciu lat okupacji zmieniała się. Wymienieni Niemcy dokonali różnych zbrodni i wyrządzili ogromne krzywdy miejscowej ludności kaszubskiej. Niestety, zaledwie kilku z nich dotknęła ręka sprawiedliwości. Gauleiter Albert Forster, który odpowiadał nie tylko za krzywdy i zbrodnie popełnione na ziemi kościerskiej otrzymał karę śmierci. Renegat Jan Kaszubowski otrzymał zaledwie kilka lat więzienia. To samo spotkało jednego z rodziny Berendtów z Kościerzyny. Zbrodniarza Ohla ze Skarszew zlikwidowała partyzantka na Białorusi. Zbrodniarz Dobrick Ewald z Dziemian otrzymał karę śmierci. W Skrzydłowie kara śmierci spotkała Karla Klatta. Niektórzy wymierzyli sobie sami wyrok w obawie przed sądem: Günter Modrow popełnił samobójstwo w 1958 r. w RFN. Kuzyn jego Werner Modrow z Bolesławowa w obawie przed Armią Czerwoną zastrzelił żonę, syna i siebie. Schwedtland, komendant posterunku w Starej Kiszewie również popełnił samobójstwo. Max Jahr w Nowym Bukowcu na widok wojsk radzieckich wskoczył do studni. Harlemann,  właściciel majątku w Lubaniu, zastrzelił się w 1945 r. Zbrodniarz Cyra, sołtys z Dobrogoszcza — winien śmierci 12 osób, zmarł spokojnie kilka lat temu w NRD, a pod Człuchowem zmarł nie karany komendant posterunku w Dziemianach Franz Kosler, winny śmierci kilku osób. Nie doprowadzono do końca postępowania przeciwko Volksdeutschowi i konfidentowi gestapo Walerianowi Żalikowskiemu z Czarliny, zabójcy partyzanta Władysława Wilmy. W 1963 r. komedię sprawiedliwości odegrano w Gissen przeciwko zbrodniarzom ze Skarszew: Robertowi Englerowi, Walterowi Schmidtowi, Erichowi Neubauerowi, Arndtowi i braciom Drewsom, gdzie dopuszczono na świadków jedynie wspólników, którzy dokonywali wraz z nimi masowych zbrodni, mianowicie: Löffelmachera, Brunona Holza i radcę policji Fritza Schlössera. Nie wiadomo dotąd, gdzie znajduje się Ernst Sarach z Lipusza, który chwalił się, że spośród 17 ofiar, sam zastrzelił w Karpnie 5 osób. Nie wiadomo, gdzie przebywa Burau vel Borkowski z Nowego Wieca, który jako członek oddziału egzekucyjnego Selbstschutzu 11 razy zgłosił się ochotniczo do egzekucji i dużo innych znanych ze swych zbrodni.

VIII. OBRONA PRZED NAJEŹDŹCĄ, WALKA I ZWYCIĘSTWO

Po wyliczeniu długiego szeregu aktów bezprawia wymierzonych przeciw Kaszubom z powiatu kościerskiego, które są jedynie częścią całości martyrologii mieszkańców tutejszego powiatu, po wymienieniu nie wszystkich zapewne — sprawców i katów, pragnę pokrótce przedstawić wkład społeczeństwa tej ziemi w walkę i zwycięstwo.

Zachęcając do zapoznania się z publikacjami traktującymi o ruchu oporu na Pomorzu Gdańskim przedstawiam nieznane szczegóły zmagań z najeźdźcą. Symbolem bohaterskiej walki i umiłowania Ojczyzny niech będą dwa nazwiska: plut. Grzegorza Kortasa z Kościerzyny i kpr. Bolesława Klamanna z Konarzyn, poległych w obronie Warszawy i spoczywających na Powązkach.

W dniu 24 sierpnia 1939 r. w miejscowości Garczyn k. Kościerzyny zmobilizowany został kościerski Batalion Obrony Narodowej „Kościerzyna” pod nazwą: 84 Batalion Piechoty. Dowódcą batalionu został kpt. Stanisław Borowski, adiutantem batalionu por. rez. Paweł Chmielecki i oficerem do specjalnych poruczeń ppor. rez. Bolesław Brzoskowski. Dowódcą 1 kompanii został kpt. Baśkiewicz i podporządkowani bezpośrednio jemu byli dowódcy plutonów: por. rez. Tadeusz Meyza, ppor. rez. Józef Pawelski, ppor. rez. Jasiewicz.

Dowódcą 2 kompanii został kpt. Steczyszyn a dowódcami poszczególnych plutonów w tejże kompanii byli ppor. rez. Krzyżan, ppor. rez. Franciszek Staroszczyk i kpr. podchor. rez. Sylwester Hoppe. Dowódcą 3 kompanii został kpt. Nowicki, a dowódcami plutonów: ppor. rez. Jan Szalewski, ppor. rez. Hubert Kreft, kpr. podchor. rez. Rozdęcki. Dowódcą kompanii ckm został por. Marian Jackowski, zaś dowódcami plutonów: ppor. rez. Kurkowiak, ppor. rez. Chmara. Dowódcą plutonu zwiadowczego zamianowano ppor. Władysława Rolskiego a dowódcą plutonu łączności ppor. rez. Franciszka Berenta. Ponadto istniały plutony: dział przeciwpancernych, moździerzy, saperów. Lekarzem batalionu został ppor. rez. Aleksander Trawicki, a oficerem gospodarczym ppor. rez. Alojzy Dąbrowski.

Batalion Obrony Narodowej „Kościerzyna” powołano w r. 1937 i należał do Pomorskiej Brygady Obrony Narodowej w Toruniu, której dowódcą był płk. Tadeusz Majewski. Wyposażenie batalionu kościerskiego było następujące: 3 kompanie strzeleckie tj. 600 żołnierzy uzbrojonych w karabiny polskiej produkcji.

Kompania ckm posiadała 9 ciężkich karabinów maszynowych, z których 2 ufundowało społeczeństwo kościerskie. Pluton moździerzy posiadał 3 moździerze 80 mm, a pluton przeciwpancerny 2 działka. Tabor batalionu liczył 100 wozów konnych. Pierwszego dnia wojny wojska hitlerowskie na północy uderzyły z Prus Wschodnich na Grudziądz, z zachodu na Chojnice, Tucholę, Bydgoszcz.

Batalion kościerski wszedł w skład Grupy Operacyjnej „Czersk” i stanowił trzon oddziału wydzielonego „Kościerzyna”. Dowódcą tego oddziału był ppłk Staniszewski. W skład oddziału „Kościerzyna” weszła 3 bateria 11 dywizjonu artylerii konnej, pluton kawalerii z 16 pułku ułanów, kompania straży granicznej, pluton żandarmerii i pluton Przysposobienia Wojskowego Leśników.

Na oddział wydzielony „Kościerzyna” napierały siły niemieckie 207 Dywizji Piechoty. Kościerski Batalion Obrony Narodowej „Kościerzyna” załadowany do pociągu na stacji Olpuch — Wdzydze pierwszy chrzest bojowy przeszedł przy wyładowywaniu na stacji kolejowej Wierzchucin. W Wierzchucinie pluton ppor. Józefa Pawelskiego przydzielono do ochrony dowódcy grupy operacyjnej „Czersk”, gen. bryg. Grzmot-Skotnickiego. Batalion po walkach w rejonie Szewna, Bramki, Franciszka rozbity został w walkach pod Świeciem, tylko nielicznym żołnierzom udało się przedostać przez Wisłę i wstąpić do innych jednostek.

Po latach zawodzi pamięć współtowarzyszy walki. Niemniej warto choć symbolicznie podać nazwiska bohatersko poległych żołnierzy tej jednostki: ppor. rez. Józef Marszał, naucz, z Kościerzyny; ppor. rez. Meyza, naucz, z Kościerzyny poległ pod Świeciem; plut. podchor. rez. Bolesław Różański, .naucz, szkoły podst. w Grabowej Hucie; kpr. Jan Machoła, d-ca druż. strzel, z Kościerzyny; szer. Grot z Kościerzyny; szer. Antoni Byczkowski z Owśnic; szer. Jakub Wera z Fingrowej Huty; szer. Józef Sadowski z Owśnic; szer. Brunon Jażdżewski z Kościerzyny; szer. Zygmunt Klaczyński z Kościerzyny i wielu innych.

Dowództwo Wojska Polskiego, zdając sobie sprawę, że nie da się obronić wąskiego pasa Pomorza a zwłaszcza powiatów: morskiego, kartuskiego, kościerskiego, chojnickiego przed co najmniej chwilowym zajęciem ich przez wojska nieprzyjacielskie, przygotowywało już od lutego 1939 r. grupy dywersyjne w każdym powiecie z ludzi, którzy nie posiadali kart mobilizacyjnych. Taką grupę dywersyjną, liczącą 40 osób zorganizowało i przeszkoliło również Dowództwo Okręgu Pomorskiego dla Kościerzyny. Została ona wyposażona w odpowiedni sprzęt, broń oraz walutę niemiecką, angielską i polską. Niestety kościerską grupę dywersyjną „rozpracowała” jeszcze przed wybuchem wojny V Kolumna; w pierwszych dniach okupacji. Nieco inne dane o obsadzie personalnej podał K. Ciechanowski w zamieszczonej w Pomeranii Nr 5 z 1976 r. historii Batalionu Obrony Narodowej „Kościerzyna”. większość jej członków aresztowano i zamordowano w Skarszewach. Do grupy tej między innymi należało sześciu Armeńskich (ojciec i pięciu synów), Jan Gross, Ignacy Jereczek, Antoni Płotka, Franciszek Rożek i Ignacy Świderski.

Organizowanie ruchu oporu, samoobrony i walki było na ziemiach powiatu kościerskiego bardzo trudne. We wsi Kaliska, położonej 7 km od Kościerzyny mieszkały zaledwie 3 rodziny polskie. Niemcy zajmowali wszystkie gospodarstwa rolne. Skoro też wkroczyła armia hitlerowska natychmiast ujawnili oni swe polakożercze oblicze. W pierwszych aresztowaniach i morderstwach okolicznej ludności polskiej natychmiast wzięli udział sołtys wsi Kaliska Felske, Karl Betcher, Erich Thun, Schulz i sprowadzeni dodatkowo do tej wsi nauczyciele Radatz i Gemblicki. Podobnie przedstawiała się sytuacja w okolicy Skarszew, Liniewa, Pogódek, Starej Kiszewy, gdzie element polski już w pierwszych miesiącach wojny zupełnie usunięto. Samorzutnie więc pierwsze grupy samoobrony i ruch oporu zaczęły organizować się we wsiach o glebach ubogich, piaszczystych, zasiedlonych przez Polaków i w okolicach lesistych.

Pierwszą tajną organizacją, działającą między innymi w pow. kościerskim, była organizacja młodzieżowa składająca się z absolwentów i byłych uczniów liceum męskiego i żeńskiego, założona we Wielu. Spotkania kilkunastoosobowej grupy odbywały się w Gołuniu i Łyśniewie (pow. kartuski). Do grupy tej należeli: Brunon Richert, Zofia Owśnicka, Maria Klosak, Alojzy Kiełpin, Klemens Kwidzyński, Kazimierz Marchewicz, Edmund Schütz, Antoni Pepliński, Zygmunt Szczepański, którzy już w latach 1937—39 czynnie występowali przeciwko działalności Niemców na terenie Pomorza i bojkotowali ich zebrania w Kościerzynie u szpiega Wunscha, który posiadał tajną radiostację nadawczą i w Dworze Kościerskim, którego właścicielem był Niemiec Erliehmann. Odłam kościerski tej organizacji odcinał się od walki politycznej i kierunku jaki reprezentował ks. płk J. Wrycza i Brunon Richert, nie był on pod wpływami Stronnictwa Narodowego, co przypisuje całej organizacji Jan Ptasiński w swojej publikacji zamieszczonej w „Kwartalniku Historycznym”. Wszyscy członkowie tej organizacji wstąpili później do „Gryfa Pomorskiego” i Armii Krajowej, które działały na tutejszym terenie. Na terenie gminy Stara Kiszewa działali z Brygadą „Wolność” członkowie PAP, m. innymi sierż. Łangowski, nauczyciel A. Marchewicz oraz grupa partyzantów pod dowództwem Antoniego Odyji (Juliana, Borysa) z Bartoszegolasu.

Największą aktywność przejawiali partyzanci kościerscy w latach 1942—1943. W pierwszym okresie najważniejszym zadaniem było zdobycie broni. Trzech członków grupy plut. Władysława Wilmy, posiadając zaledwie jeden karabin z dorobioną kolbą i pistolet, zdobyli jednego wieczoru 13 sztuk broni: 11 w Nadleśnictwie Wawrzynowe, w tym 1 nowy pistolet maszynowy i 2 inne rodzaje broni u Volksdeutscha Waleriana Zalikowskiego w Czarlinie. Później ta sama grupa stoczyła pod Borskiem, pod dowództwem Ambrożego Masłowskiego, walkę z połączonymi posterunkami hitlerowskimi z Karsina i Wiela, wychodząc z niej cało. Razem w 15 akcjach grupa ta zdobyła 35 sztuk broni długiej i kilkanaście pistoletów oraz mnóstwo amunicji.

Szereg przykładów walki partyzantów kościerskich podaje Konrad Ciechanowski w publikacji TOW „Gryf Pomorski”a szczególnie w pracy „Ruch oporu na Pomorzu Gdańskim 1939—1945” i nie chciałbym z braku miejsca omawiać ich obszerniej. Warto jednak wspomnieć o niektórych.

Do największych wyczynów partyzantów kościerskich z Polskiej Armii Powstania i TOW „Gryf Pomorski” należą wykolejenia pociągów w dniu 8 czerwca 1942 r. w miejscowości Strych koło Zblewa i w dniu 21 czerwca 1942 r. w pobliżu wsi Kaliska w pow. starogardzkim. I w jednym i w drugim Niemcy ponieśli olbrzymie straty. W stosunku do Polaków zostały zastosowane ostre represje. Aresztowano 50 osób. Wyrokiem Sądu Wojskowego został skazany na śmierć Maksymilian Drobiński ur. 1. 07. 1913 r. w Czyczkowach. Wyrok wykonano 25. 08. 1944 r. Za ujawnienie „Sobola” Jana Szalewskiego wyznaczono olbrzymie nagrody. W lipcu 1943 r. został powieszony w więzieniu starogardzkim Alojzy Michnowski, rolnik z Koźmina. W Stutthofie zginął w okropnych męczarniach kpt. Jan Lesikowski z Kościerzyny, w Stutthofie zginął Kazimierz Szymański, rolnik z Olpucha, ojciec zamachowców; również w Stutthofie zamordowano najpierw nieludzko storturowanego w starogardzkim więzieniu kier. szkoły w Olpuchu Aleksandra Marchewicza, zginęli też na terenie leśnictwa główni wykonawcy zamachów Hieronim Zachariasz, Szymańscy z Olpucha oraz Stanisław Myszkier z Koźmina. Ciężkie tortury w więzieniu starogardzkim przechodziło małżeństwo Szarmachów z Kościerzyny i wielu innych.

Największą bitwę stoczyli partyzanci kościerscy pod dowództwem W. Kulasa między Łubianą, Kornem i Lipuszem w dniu 26 maja 1944 r. Walka trwała cały dzień; grupa 16-tu partyzantów walczyła przeciwko 300 Niemcom. Poległo 4 partyzantów, a straty Niemców były 7-miokrotnie wyższe. Walka pod Łubianą w niektórych publikacjach jest spisana w sposób niezgodny z prawdą. Wiadomości zaczerpnięto od ludzi, którzy nie brali w niej udziału. Aby zadość uczynić sprawiedliwości pragnę poinformować czytelników (opierając się na wspomnieniach Z. Landowskiego, bohatera spod Łubiany, który stracił tam brata Huberta), że spośród jej uczestników żyje tylko pięć osób: Władysław Kulas w Bytowie, Leon Dykier w Ugoszczy, b. pow. Bytów, Zygmunt Landowski w Kościerzynie, Robert Rolbiecki w Bytowie i Jan Stanisławski w Małym Kacku. W nierównym boju polegli: Józef Męcikowski z Lipusza, Hubert Landowski z Lipusza, Teofil Kaiser ze wsi Tuszkowy i Alfons Turzyński. Dalsi trzej: Bernard Miloch, Władysław Eichmann i Władysław Skwierawski wpadli w ręce Niemców żywi w bunkrze Nr 5. Bernard Miloch i Władysław Skwierawski zginęli w Stutthofie, a Władysław Eichmann zginął dn. 29 maja 1944 r. w czasie ucieczki nad Jeziorem Wdzydzkim, kiedy Niemcy zmuszali go do wskazania bunkrów. Mniej więcej w tydzień od walki pod Łubianą zginął Augustyn Kaiser, brat Teofila.

Trzeba też wspomnieć o grupie ks. Franciszka Wołoszyka działającej w okolicy Wdzydz i Wąglikowic oraz o zasłużonych w bojach partyzantach: Władysławie Fajtku, Antonim Niemczyku, Franciszku Karnińskim, Stefanie Zygmańskim, Kulasie, Edmundzie i Władysławie Wysieckim, Ambrożym Masłowskim, por. Janie Klamanie, z którymi wspólnie przeżywał autor dobre i złe na terenie leśnictwa Gołuń, Podrąbiona, Grzybno, Drzewiny, Konarzyny i w okolicach Radunia i Lubni.

W ostatnich latach okupacji sytuacja stawała się coraz groźniejsza. Powstawały nowe posterunki żandarmerii np. w Konarzynach w składzie 11-tu żandarmów; sprowadzono do nadleśnictw i leśniczówek oddziały Jagdkomanda. Niemcy organizowali często obławy, trwające przez kilka dni. Np. do Starej Kiszewy i Konarzyn sprowadzono szkołę policyjną z Pelplina i pociąg z wojskiem do stacji kolejowej Bąk i przez 3 dni przeczesywano dokładnie lasy leśnictwa Drzewiny i Grzybna. Między innymi pododdział autora, w liczbie 11 ludzi, cudem uszedł zagłady dzięki temu, że otrzymał na 14 dni schronienie u bohaterskiego rolnika Bernarda Świtały w Starej Kiszewie, pod bokiem samych Niemców.

Od połowy 1944 r. do wyzwolenia w 1945 r. wydatnie pomogły ruchowi oporu na tutejszej ziemi grupy spadochronowo-zwiadowcze Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej.

Między innymi dnia 9. 09. 1944 r. na teren Borów Tucholskich, w okolicach Okonin, około 7,5 km na południowy zachód od Śliwic, został zrzucony desant Ludowego Wojska Polskiego „Wołga” pod dowództwem ppor. „Wirskiego” (Jana Miętkiego, obywatela Kościerzyny). Grupa ta przebywała w pewnych okresach w pow. kościerskim na terenie leśniczówki Grzybno i nawiązała kontakty z naszymi oddziałami AK — „Szyszek” i „Gryfa Pomorskiego”.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia (22 grudnia 1944 r.) wystartowała z Kowna 7-mio osobowa grupa radziecka pod dowództwem st. leutnanta „Piotra”. Zrzucona została w okolicach Czarnej Wody, niebawem została rozbita przez oddziały hitlerowskie. 4-ech spadochroniarzy dotarło do Konarzyn w pow. kościerskim i do chwili wyzwolenia przebywali w grupie „Sęka” (K. Marchewicza). Tłumaczem tej grupy był Władysław Jagiełłko z pow. Suwałki. Chorym i zupełnie zreumatyzowanym dowódcą spadochroniarzy „Piotrem” opiekowała się aż do wyzwolenia, tj. do 7 marca 1945 r., rodzina Pawła Klamanna w Konarzynach.

Od połowy lutego 1945 r. w rejonie lasów Lipusza operowała 5-cio osobowa zwiadowcza grupa radziecko-polska pod dowództwem mjr. Zacharowa. Z grupą tą współpracował aż do wyzwolenia, a nawet dłużej Leon Kulas, jeden z dowódców „Gryfa Pomorskiego”. Działalność desantowo-zwiadowcza grup polsko-radzieckich była wspierana przez wszystkie oddziały partyzanckie.

Nie sposób jest wyrazić ofiarność miejscowej ludności. Nie sposób nawet wymienić wszystkich, którzy z narażeniem życia pomagali partyzantom. Symbolicznie wymieniam tylko: leśniczego Józefa Wentę z Podrąbionej, leśniczego Józefa Niemczyka z Podrąbionej, żonę leśniczego — Hannę Prabucką z leśniczówki Drzewiny i leśniczego Antoniego Narlocha z Grzybna; kolejarzy: Jakuba Kortasa, Alojzego Jędrzejewskiego i Leona Naumanna w Bąku, Bolesława Muchowskiego w Olpuchu, Leona Gostomskiego w Płocicach, Jana Lipińskiego w Lipuszu, Knapika Michała w Tuszkowach, Machuta Roberta w Skwierawach, Augustyna Łangowskiego w Gołuniu, Józefa Petkę w Olpuchu-Syberii, Józefa Sędzickiego w Kościerzynie, rodziny Szalewskich w Jastrzębiu Dziemiańskim i Raduniu i wielu, wielu innych nieznanych patriotów bohaterów.

Ratowali i wspomagali oni nie tylko miejscową partyzantkę i oddziały desantowo-zwiadowcze ale udzielali pomocy każdemu, kto jej potrzebował. Np. w Skarszewach przez okres całej wojny jedna z rodzin przechowała Żydówkę; w Grabówku Jan Plichta od stycznia 1945 r. do dnia wyzwolenia, tj. do 8 marca 1945 r. ukrywał trzech Jugosłowian. W miejscowości Stawiska — w lutym 1945 r. — z kolumny Żydówek dwie ukryli jeńcy angielscy i dwie polskie dziewczyny, pracujące na majątku Büttnera. Później zabrał je rolnik Szulist, u którego przebywały aż do końca maja 1945 r. Również Stanisław Komar w Będominku ukrył dwie Żydówki węgierskie, które szły marszem śmierci w mroźne dni lutowe 1945 r.

Omawiając walkę z najeźdźcą w pow. kościerskim nie można pominąć bohaterstwa miejscowych kobiet.

Pod komendą kpt. Lesikowskiego, została zorganizowana Wojskowa Służba Kobieca. Komendantką jej została „Jaskółka”, żona komendanta Stefania Lesikowska, obecnie Szalewska.

Oczywiście obywatele Kościerskiego walczyli z okupantem nie tylko na terenie powiatu. Przykładem jest d-ca desantu „Wołga” Jan Miętki z Kościerzyny, a także Jan Hildebrandt z Wilczychbłot, który wywieziony na roboty uciekł do partyzantki radzieckiej (II Brygada Wołk.), a od chwili powstania Wojska Polskiego brał udział w walkach I Armii od Lenino do Berlina. Kościerzacy brali udział w bitwie o Anglię; między innymi Edmund Kosznik, który zginął śmiercią lotnika w r. 1943. Olbrzymie zasługi w Wojsku Polskim w latach 1940—1945 położył płk art. Antoni Zdrojewski, pseud. „Daniel”, urodzony w Skorzewie, bliski współpracownik generała de Gauelle’a.

We wspólnych zmaganiach milionów ludzi z faszyzmem hitlerowskim malutką kroplę wkładu dali również mieszkańcy ziemi kościerskiej. Przelana krew, wylane łzy, przebyte cierpienia przyniosły oczekiwane zwycięstwo. Wyzwolenie przyniosły tej ziemi, w dniach 7 i 8 marca 1945 r. 49 armia gen. Griuszina i 65 armia gen. Batowa.